Znany podróżnik, dziennikarz i publicysta - Wojciech Cejrowski, gościł 24 marca na KUL. Zaproszony przez studentów uczelni, jasno i dobitnie mówił o bliskich mu wartościach i analizował współczesną, polską rzeczywistość. Na drugi dzień lubelskie gazety napisały, że Cejrowski na spotkaniu w KUL obrażał gejów i polityków. Czy naprawdę?
Jeśli ktoś za obrazę uważa fakt przytoczony przez Cejrowskiego, że Biblia potępia grzechy sodomskie i że obowiązkiem chrześcijanina jest być znakiem sprzeciwu w obecnym świecie, to prawdopodobnie nie zna Pisma Świętego i sam chrześcijaninem nie jest. Czy chrześcijanie w wolnym kraju nie mogą mówić głośno i publicznie o swoich wartościach i wierze, a mogą robić to wszyscy ci, którzy chrześcijaństwo wyśmiewają? Czy prawda wyrażona przez Cejrowskiego, że każda aborcja jest grzechem, nawet ta publicznie popierana przez przedstawicieli władzy, kogoś obraża? Czy głośne wypowiedzenie faktu, że zabijanie nienarodzonych dzieci jest złe i zamyka osobom, które się tego dopuszczają i wspierają ten proceder drogę do sakramentów jest obrazą polityków? Czy może raczej prawdy te są na tyle niewygodne we współczesnym świecie, że wielu dziennikarzy woli przekazać je opinii publicznej jako atak na wolność? Wojciecha Cejrowskiego można lubić lub nie, zgadzać się z nim lub nie zgadzać, jak z każdym. Studenci, którzy tłumnie przyszli na dwa spotkania z Cejrowskim nie tylko się z nim zgadzali, ale i nagrodzili zupełnie wyjątkowym tytułem magistra honoris causa. Oficjalnie takich tytułów żadna uczelnia nie nadaje, jednak studenci ustanowili swoje studenckie prawo, które pozwala w ten sposób uhonorować osobę szczególną, która jest dla nich wzorem. Czyżby więc lubelskie gazety krytykujące poglądy wyrażone przez Cejrowskiego wyśmiewały się także z pokaźnej rzeszy studentów? A może niezadowolenie wywołał apel o czystość mowy polskiej, bez soczystych przerywników zastępujących dziś wiele słów? Szkoda, że niezadowoleni dziennikarze nie wspomnieli że „oberwało” się też katolikom za siedzenie cicho i ustępowanie pola. To akurat moim zdaniem warto było przytoczyć. – Gdzie są chrześcijanie na marszach organizowanych w obronie wartości i rodziny – pytał Cejrowski. – Kiedy taki marsz szedł w ubiegłym roku ulicami Warszawy, to uczestniczyła w nim garstka rodzin skrzykniętych przez Internet. Dlaczego czwórkami nie maszerowali studenci Uniwersytetu Stefana Wyszyńskiego i jego profesorowie ubrani w togi, dlaczego nie było kleryków z seminariów? Gdy rusza jakiś marsz feministek, homoseksualistów czy lewicowców są całe organizacje, sztandary i transparenty, a u nas cicho, marnie, żeby się nie wychylać - mówił. Poglądy Cejrowskiego nie wszystkim muszą odpowiadać, jednak nad tym co mówi, na pewno warto się zastanowić.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.