Ciała co najmniej 40 imigrantów znalazła w sobotę włoska marynarka wojenna na łodzi w Cieśninie Sycylijskiej. Łodzią w stronę wybrzeży Włoch płynęło około 400 imigrantów. Uratowano 312 osób.
Marynarka wojenna ogłosiła, że zlokalizowała łódź rybacką pełną imigrantów w odległości 21 mil morskich od wybrzeży Libii, skąd wypłynęła.
Ciała ofiar znaleziono w ładowni pod pokładem. Wszystko wskazuje na to, że ludzie ci udusili się podczas rejsu, prawdopodobnie spalinami - przypuszcza dowódca patrolu, który ruszył na pomoc jednostce.
Zauważa się, że życie stracili ci, którzy zapłacili najmniej przemytnikom ludzi za miejsce na łodzi. Regułą takich rejsów jest to, że ten, kto płaci więcej, zostaje na górze pokładu.
Wśród 312 uratowanych rozbitków jest 45 kobiet i troje nieletnich. Narodowości imigrantów nie podano.
Minister spraw wewnętrznych Włoch Angelino Alfano podkreślił, że siły Włoch prowadziły akcję ratunkową poza wodami terytorialnymi tego kraju, u wybrzeży Libii. Dodał, że jeśli społeczność międzynarodowa nie zaangażuje się na rzecz rozwiązania kryzysu w ogarniętej chaosem Libii, "nie będzie to ostatnia taka tragedia".
Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji podała w piątek, że od początku tego roku podczas próby przedostania się do Europy na Morzu Śródziemnym zginęło co najmniej 2300 osób.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.