Władze Iranu zniosły w czwartek blokadę sieci telefonii komórkowej, a przede wszystkim możliwości nadawania krótkich wiadomości tekstowych - podała BBC powołując się na irańskie media. Wciąż jednak pojawiają się problemy techniczne.
Obecnie dostarczane są wiadomości tekstowe, wysłane przed około trzema tygodniami - pisał Tambak, irański portal internetowy związany z konserwatystami. Wielu odbiorców dostało też kilkakrotnie tę samą wiadomość.
Konserwatywny dziennik "Hamszahri" popierał wyłączenie w całym Iranie możliwości wysłania SMS-ów, podkreślając, że przyniosło to spokój.
Natomiast przywoływany przez portal Farda News deputowany do irańskiego parlamentu Mostafa Kavakabian zwracał uwagę, że zablokowanie SMS-ów wyrządziło wielkie szkody w gospodarce. Zwrócił się więc do parlamentu o dochodzenie w tej sprawie.
Ograniczenie telekomunikacyjne nałożono, gdy na ulicach Teheranu doszło do masowych protestów. Za pomocą SMS-ów i internetowych portali społecznościowych Irańczycy umawiali się na manifestacje.
Pokonany przez irańskiego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada kandydat opozycji Mir-Hosejn Musawi zaapelował do rządu o zaprzestanie zakłócania sieci telefonicznych i internetu. Problemy z łącznością wystąpiły już na dzień przed głosowaniem, a więc 11 czerwca.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.