Minister skarbu miał prawo zamknąć Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy TVP, mimo że kilka dni wcześniej ogłosił w nim 30 dniową przerwę. Mimo tego rada nadzorcza spółki miała prawo kontynuować w tym dniu obrady, a jej uchwały są ważne - uważają prawnicy, z którymi rozmawiała PAP.
Tylko sąd rejestrowy, po rozpatrzeniu wszystkich okoliczności, może zdecydować czy piątkowa decyzja Rady Nadzorczej TVP o zawieszeniu p.o. prezesa Piotra Farfała ma moc prawną - uważa b. szef rady nadzorczej TVP prof. Tadeusz Kowalski. Jego zdaniem, obecnie TVP "działa w sytuacji niepewności prawnej".
"Pytanie kto teraz ma złożyć wniosek do Krajowego Rejestru Sądowego? W zasadzie powinien złożyć go zarząd w imieniu rady nadzorczej, tylko kto - Farfał, czy Siwek? Kierując się logiką dzisiejszej decyzji RN TVP wydaje się, że powinien zrobić to Siwek" - mówił Kowalski w rozmowie z PAP.
Pytany o to czym mógł się kierować Grad, zamykając w piątek walne zgromadzenie, Kowalski odpowiedział: "Nie wiem, wydaje się, że zbieżność w czasie powołania nowego członka RN TVP przez KRRiT i decyzja ministra skarbu nie jest przypadkowa". "Mógłbym to interpretować w kategoriach ściśle politycznych - pojawiły się nowe okoliczności, więc minister podjął decyzję, by zakończyć kadencję rady, tak by nie podejmowała ona już żadnych decyzji" - zaznaczył.
Jego zdaniem, minister, odraczając zakończenie walnego zgromadzenia o 30 dni, zdecydował się "na pewne ryzyko, że może dojść w tzw. międzyczasie do różnych faktów, i tak się stało". "Niedobrze się stało, że walne zostało odroczone" - ocenił.
Kowalski ocenia jednocześnie, że KRRiT, powołując w piątek nowego członka rady nadzorczej TVP, "zachowała się mało odpowiedzialnie, wręcz nieodpowiedzialnie". "Przez kilka miesięcy nie mogła dogadać się w sprawie uzupełnienia składu Rady Nadzorczej i nagle, w trybie nagłym, podejmuje decyzję" - dodał.
"Pewne rzeczy trzeba było zrobić wcześniej. Rozpatrzyć sprawozdanie KRRiT. Zakończyć jej żywot w obecnym składzie. Doprowadzić do wyboru nowej, nawet na gruncie istniejącej ustawy (...) A tutaj mamy przejawy nieudolności rozpatrywania czegoś w kontekście czasowym, niechęci, czy chęci prowokowania jakiegoś konfliktu" - uważa Kowalski.
"Jako obywatel czuję się tym głęboko zniesmaczony. TVP to dobro ogólnonarodowe, o które - odnoszę wrażenie - nikt nie dba (...) Kto dziś zarządza telewizją, kto wydaje wiążące decyzje, kto może zaciągać zobowiązania? Czy ktokolwiek z podejmujących decyzje zadał sobie trud takiej analizy?" - zastanawiał się profesor. Według niego, cała sytuacja wokół rady nadzorczej TVP "przypomina serial wenezuelski".
Tymczasem Wojciech Kozłowski, partner w kancelarii Salans (która przygotowywała ekspertyzę dla Urbańskiego, Siwka i Bochenka po ich zawieszeniu przez radę nadzorczą), powiedział PAP, że minister skarbu miał prawo zakończyć Walne Zgromadzenie Spółki. Według niego nie oznacza to, że rada nie miała prawa kontynuowania obrad.
"Może obradować i podejmować ważnie uchwały do końca dnia, z upływem którego wygasa mandat członków rady nadzorczej" - powiedział mec. Kozłowski. "Tym samym decyzja o zawieszeniu Piotra Farfała i powołaniu na jego stanowisko Sławomira Siwka jest skuteczna i wiążąca" - dodał. Zaznaczył, że w równie kontrowersyjnych okolicznościach na fotel p.o. prezesa został powołany Piotr Farfał.
Szef działu procesowego w Kancelarii Gessel, adwokat Aleksander Woźnicki jest zdania, że przepisy ustawy o radiofonii i telewizji nie dają odpowiedzi na pytanie, czy mandat członków rady wygasa z chwilą zamknięcia WZA, czy na koniec dnia. Dlatego zastosowanie w sprawie mają przepisy Kodeksu spółek handlowych.
Zgodnie z nimi, w przypadku w braku odmiennych regulacji, mandat wygasa z dniem odbycia WZA. Według Woźnickiego, pomocniczo zastosować należy przepis art. 111 par. 1 Kodeksu cywilnego stanowiący o sposobie obliczania terminu. "To wskazuje, iż zmiany w zarządzie TVP zostały podjęte skutecznie" - uważa adwokat.
Sławomir Siwek (p.o. prezesa) zapowiada, że do czasu rozstrzygnięcia przez KRS nie zamierza podejmować decyzji w imieniu TVP. "Wierzę w prawo i niech to sąd rozstrzygnie. Spółce potrzebny jest spokój i przywrócenie ładu korporacyjnego" - powiedział PAP. Podobnie jak szef KRRiT, Siwek uważa, że Kodeks spółek handlowych pozwala skwitowanej radzie nadzorczej działać do końca dnia, w którym WZA podjęło taką decyzję.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.