Koordynator służb specjalnych Marek Biernacki zamierza przekazać swemu następcy na tym stanowisku rekomendacje będące wynikiem analiz po zamachach w Paryżu.
Biernacki powiedział PAP w poniedziałek, że rano spotka się na roboczym spotkaniu w sprawie sytuacji w Polsce po zamachach we Francji z szefami służb specjalnych oraz przedstawicielami innych formacji, m.in. Straży Granicznej, która w tej sytuacji odegrała bardzo dobrą rolę przy zabezpieczeniu granic.
"Chcę z nimi na gorąco omówić spostrzeżenia i uwagi po zdarzeniach we Francji. Zobaczymy i przeanalizujemy na bieżąco to, co się działo, jak to funkcjonowało. Przeprowadzimy krótką analizę, spiszemy to i wskażemy rekomendacje, bo może coś w systemie trzeba zmienić" - wyjaśnił Biernacki.
"Takie kompendium wiedzy chcę zostawić, nowemu koordynatorowi ds. służb specjalnych, żeby nie było nawet godziny przerwy w funkcjonowaniu systemu bezpieczeństwa państwa. Będzie to tajny dokument, z którego mój następca będzie mógł skorzystać, wprowadzić coś w życie, oczywiście jeśli zechce to uczynić" - powiedział odchodzący koordynator.
Według Biernackiego rekomendacje będą dotyczyły zamachów, do jakich doszło w Paryżu, reakcji państwa w tej sytuacji, będą nieco szerzej potraktowaną analizą całego zdarzenia, działań i propozycji zmian. "Część rzeczy trzeba spisać na bieżąco, później matowieją, zapomina się o nich, przypomina dopiero w razie kolejnego takiego kryzysu, a to istotne, ważne dla państwa i jego bezpieczeństwa sprawy" - zaznaczył.
Biernacki powiedział PAP, że odchodzi z urzędu wraz z premier Ewą Kopacz.
Nowym koordynatorem ds. służb specjalnych i konstytucyjnym ministrem zostanie Mariusz Kamiński. Prezydent w południe powoła gabinet Beaty Szydło.
W piątek w Paryżu doszło do serii skoordynowanych zamachów terrorystycznych w okolicach Stade de France, barach i restauracjach X i XI dzielnicy, a także do ataku na salę koncertową Bataclan. Łączny bilans ofiar w niedzielę wieczorem wynosił 129 osób.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.