W rozpatrywanej obecnie przez Wielką Izbę Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu sprawie trzech kobiet, skarżących się na irlandzkie prawo antyaborcyjne, stawką jest ochrona życia nienarodzonych na całym kontynencie - uważają adwokaci z organizacji pro-life.
Roger Kiska, adwokat z Alliance Defense Fund – organizacji, która w procesie zwanym "ABC przeciwko Irlandii" broni konstytucyjnych przepisów państwa – uważa, że spór może stać się europejską wersją słynnej amerykańskiej sprawy sądowej "Roe kontra Wade", która zalegalizowała aborcję w USA.
Sprawa nabrała wyjątkowej wagi od kiedy tydzień temu Trybunał dopuścił jej rozpatrywanie przez Wielką Izbę, organ zajmujący się sporami sądowymi o międzynarodowym znaczeniu. Decyzje Izby są wiążące dla niższych sądowych instancji i państw członków. Zdaniem adwokatów orzeczenie w tej spraw będzie miało wpływ na kształt prawa, dotyczącego ochrony nienarodzonych dzieci w całej Europie.
W 2007 roku trzy zwolenniczki aborcji złożyły skargę do Trybunału, twierdząc, że przepisy irlandzkiej konstytucji, stojące na straży życia poczętego, naraziły na szwank ich "zdrowie i kondycję", gdyż aby dokonać aborcji, musiały wyjechać zagranicę, do Wielkiej Brytanii. Zdaniem skarżących, wiązało się to "ogromnymi ciężarami fizycznymi, emocjonalnymi i finansowymi". Każda z nich twierdzi także, że z powodu "opóźnień i uciążliwości" musiała dokonać tzw. późnej aborcji
Kobiety, które w sądzie posługują się pseudonimami A, B i C, przed Trybunałem reprezentuje Irlandzkie Towarzystwo Planowania Rodziny.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.