Decyzję o trzyletnim „zawieszeniu w prawach” Kościoła episkopalnego w Stanach Zjednoczonych podjęli anglikańscy prymasi na spotkaniu zakończonym wczoraj w Canterbury.
W londyńskim zebraniu uczestniczyło 38 prymasów tyluż prowincji Wspólnoty Anglikańskiej. W komunikacie, wydanym na zakończenie ich pięciodniowych obrad, czytamy, że Kościół episkopalny w USA wprowadził zmiany w pojmowaniu małżeństwa, które w zasadniczy sposób oddaliły się od doktryny wyznawanej przez większość anglikańskich prowincji kościelnych na świecie. Prymasi stwierdzają, że w świetle Pisma Świętego Kościół naucza, iż małżeństwo jest wiernym i dozgonnym związkiem mężczyzny i kobiety.
Ta amerykańska gałąź anglikanizmu już od kilkunastu lat wzbudza kontrowersje wśród współwyznawców z różnych krajów świata. W 2003 r. udzielono tam święceń biskupich pastorowi deklarującemu, że żyje w związku homoseksualnym.
Zawieszenie Kościoła episkopalnego w prawach oznacza, że przez najbliższe trzy lata jego przedstawiciele nie będą mogli oficjalnie reprezentować anglikanizmu w organizacjach ekumenicznych i międzyreligijnych. Nie będą też uczestniczyć w podejmowaniu decyzji na spotkaniach reprezentantów całej Wspólnoty Anglikańskiej. A jeszcze przed upływem trzech lat, w roku 2018, ma się odbyć anglikańska konferencja w Lambeth. Prymasi powołali jednak specjalną komisję, która ma pracować nad przywróceniem lepszych relacji między Kościołami anglikańskimi.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.