Więźniom stawiano tu mniej lub bardziej konkretne zarzuty. Często nie stawiano żadnych.
Przed pięcioma laty w śląskim kalendarzu pojawiło się nowe święto - Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 roku, ustanowione przez Sejmik Wojewódzki. W ten sposób zostali uczczeni Ślązacy wywiezieni do ZSRR, bądź skierowani do działających po II wojnie światowej przymusowych obozów pracy. W tym roku mija 71 rocznica tych tragicznych wydarzeń.
W Mysłowicach stowarzyszenie Ślōnskŏ Ferajna oraz miejscowe koło Ruchu Autonomii Śląska zorganizowało obchody 30 stycznia pod pomnikiem ofiar obozu pracy na tzw. Promenadzie. Zebrani wraz z delegacją władz miasta uczcili pamięć wszystkich, którzy ponieśli śmierć w tym miejscu, a przede wszystkim Górnoślązaków - ofiar komunistycznego systemu władzy w latach 1945-46. Modlitwę w intencji ofiar obozu odmówili duchowni z parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i z parafii ewangelicko-augsburskiej.
Dzieje obozu pracy przybliżył zebranym dyrektor Muzeum Miasta Mysłowice Adam Plackowski oraz nauczyciel, historyk Tomasz Wrona. Zapalono znicze, by oddać hołd prawie trzem tysiącom ofiar, które straciły życie w mysłowickim obozie.
Obóz ten jest jednym z symboli nadużyć powojennego aparatu represji. Więźniom stawiano tu mniej lub bardziej konkretne zarzuty. Często nie stawiano żadnych. Było to miejsce nieludzkiego traktowania, upokorzenia, bezprawia i okrucieństwa. Celem tego obozu było zastraszenie mieszkańców Górnego Śląska. Pomnik przy promenadzie to symboliczny nagrobek dla wszystkich zamęczonych i chowanych często pod osłoną nocy w nieoznakowanych dołach na okolicznych cmentarzach lub w lasach.
Ci zamęczeni zasługują na pamięć. To akt sprawiedliwości dla nich i ich rodzin.
W drugiej części uroczystości uczczono pamięć ofiar niemieckiego obozu pracy „Furstengrube” w Wesołej, działającego przy kopalni. Ofiary tego podobozu Auschwitz spoczywają na cmentarzu w środku lasu ławeckiego. W tym obozie śmierć zbierała obfite żniwo, przyczyniło się do tego nie tylko egzekucje ale i ciężka praca ponad siły i głód.
Na leśnym cmentarzu jest kilkaset mogił, po ich cierpieniu i męczeńskiej śmierci pozostanie pamięć. Tam również władze miasta, radni i delegacje stowarzyszeń złożyły kwiaty i zapalone zostały znicze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.