Mimo pogróżek ze strony ze strony hinduistycznych ekstremistów, mała wspólnota katolicka w Nepalu jest zdecydowana, by pozostać w kraju – oświadczył ks. Pius Perumana, wikariusz delegat wikariatu apostolskiego Nepalu.
23 maju br. organizacja hinduistycznych ekstremistów pod nazwą Armia Obrony Nepalu podłożyła bombę w katolickiej katedrze w stołecznym Katmandu. W zamachu zginęły dwie osoby, a kilkanaście zostało rannych. W wydanym 29 maja oświadczeniu terroryści zapowiedzieli, że „w Nepalu jest milion chrześcijan, którzy powinni opuścić ten kraj”, a jeśli tego nie zrobią, ich domy zostaną wysadzone w powietrze. Domagali się też od księży i zakonnic opuszczenia Nepalu w ciągu jednego miesiąca, gdyż inaczej zginą. Celem Armii Obrony Nepalu jest zaprowadzenie w tym kraju hinduistycznej teokracji.
- Jesteśmy zaniepokojeni i boimy się, że zamachy mogą się powtórzyć. Nie damy się jednak zastraszyć i nie opuścimy kraju. Nasza misja będzie prowadzona dalej – oświadczył ks. Perumana.
Przyznał, że liczba pogróżek przeciwko chrześcijanom wzrasta z dnia na dzień. – Otrzymało je wiele kościołów, szkól i instytucji chrześcijańskich. Wydaje się, że Armia Obrony Nepalu swobodnie je rozpowszechnia. Jej przywódca Ram Prasad Mainali cieszy się poparciem niektórych polityków i może opanować cały kraj. Moim zdaniem brakuje woli politycznej, by powstrzymać tych integrystów. Niektóre ugrupowania polityczne, które chcą przywrócenia monarchii, widzą w Armii Obrony Nepalu cennego sojusznika – uważa duchowny.
Tymczasem mniejszości religijne – muzułmanie i chrześcijanie – nie mają wsparcia politycznego, a ich głosy nie liczą się w wyborach. Wprawdzie władze obiecują im bezpieczeństwo i wolność działania, jednak gdy instytucje katolickie, ale także protestanckie, otrzymały wezwania do opuszczenia kraju pod groźbą zamachów, władze nie zrobiły w tej sprawie zupełnie nic. – Nie mamy żadnych środków, by bronić się przed zastraszaniem. Potrzebna byłaby presja polityczna, krajowa i międzynarodowa, na rząd Nepalu, by skłonić go do działania w celu powstrzymania ekstremistów. Możemy jedynie pokładać ufność w Bogu, który jest Panem dziejów. On jest naszą jedyną pociechą. Robimy, co możemy, reszta jest w rękach Boga – dodał ks. Perumana.
W Nepalu, zamieszkanym przez 26 mln ludzi, wyznających w większości hinduizm, jest niespełna 7 tys. katolików. W kraju jest 5 parafii, 2 inne ośrodki duszpasterskie, 6 stacji misyjnych i 22 podstacje, w których pracuje 11 kapłanów diecezjalnych i 40 zakonnych. Do kapłaństwa przygotowuje się 5 kandydatów. Ponadto działa tam 112 sióstr zakonnych. Kościół prowadzi 44 instytucje oświatowe i 16 placówek opieki zdrowotnej i dobroczynnych. Na czele wikariatu apostolskiego Nepalu, obejmującego terytorium całego kraju, stoi 71-letni jezuita, bp Anthony Sharma.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.
Jasne jest, że Moskwa chce przede wszystkim zaszkodzić naszym ludziom.
Libańskie ministerstwo zdrowia powiadomiło o śmierci czterech osób w izraelskich atakach.
Raport: potrzebna baza danych o aktywności nietoperzy na farmach wiatrowych.
Pięć podcastów "podejmuje kluczowe wątki z bogatej spuścizny Ojca Świętego.
RPO: obciążenie garaży w budynkach wolnostojących wyższą stawką podatku - niekonstytucyjne
... jeśli rząd tego kraju "nadal będzie pozwalał na zabijanie chrześcijan".