Premier Donald Tusk powiedział w piątek, że będzie wspierał działania zmierzające do ograniczenia becikowego. Jak podkreślił, jednorazowy zasiłek za urodzenie dziecka należy się przede wszystkim rodzinom w gorszej sytuacji materialnej.
"Będę wspierał wysiłki moich ministrów, a także parlamentarzystów, aby pozostawić, a nawet wzmocnić wsparcie finansowe dla tych, którzy nie są w najlepszej sytuacji materialnej i żeby dzieci - szczególnie w tych uboższych rodzinach, miały to wsparcie w postaci zreformowanego becikowego" - podkreślił podczas konferencji prasowej Tusk.
W jego ocenie, dzisiaj w Polsce mamy do czynienia z sytuacją, w której "im człowiek zamożniejszy, tym ma więcej ulg dla dzieci".
"Będę namawiał także do dyskusji o innych sposobach wspierania finansowego polskich rodzin z dziećmi i na pewno nie tylko ze względu na kryzys, ale na elementarne poczucie przyzwoitości. Nie może być tak, iż im zamożniejsza rodzina, tym ma więcej pieniędzy od państwa na utrzymanie dzieci. Chcemy to przerwać i w najbliższych miesiącach, jeśli nic nam nie przeszkodzi, przerwiemy ten zły stan rzeczy" - oświadczył premier.
Według piątkowej "Gazety Wyborczej" PO szykuje projekt ustawy, która od przyszłego roku ograniczy becikowe. Dziś mamy dwa rodzaje becikowego - oba po 1 tys. zł. Jeden dostają osoby z dochodem w rodzinie nieprzekraczającym 504 zł na osobę. W przypadku drugiego dochód nie ma znaczenia. PO planuje ograniczenie korzystania z powszechnego becikowego. Po zmianach najbiedniejsze rodziny dostawałyby 2 tys. zł z dwóch becikowych. Nieco bardziej zamożni - 1 tys. z jednego becikowego. Bogatsi - ani złotówki.
Becikowe wymyśliła w 2005 Liga Polski Rodzin. Wówczas za wprowadzeniem jednorazowego zasiłku za urodzenie dziecka głosowała także Platforma.
Poseł Sławomir Piechota (PO) powiedział PAP, że nic nie wie o jakichkolwiek pracach nad takim projektem ustawy. "Dziennikarz +Gazety Wyborczej+ po prostu spytał mnie co sądzę o takim pomyśle (w sprawie becikowego). Powiedziałem mu, bo jestem zwolennikiem takich zmian, ale o żadnych pracach nad projektem, terminach nic nie mówiłem" - zapewnił.
Wiceszef PO Waldy Dzikowski - który odpowiada w Platformie za projekty legislacyjne - powiedział PAP, że informacje o takim projekcie to doniesienia medialne. "Nie znam tej inicjatywy legislacyjnej - jeśli chodzi o klub PO - zaznaczył. - Nie ma na razie takiego pomysłu w PO".
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.