Premier Beata Szydło powiedziała, że decyzja TK ws. nowelizacji ustawy o Trybunale nie będzie orzeczeniem "w myśl obowiązującego prawa". Nie mogę łamać konstytucji i takiego dokumentu publikować - oświadczyła.
Premier Beata Szydło powiedziała, że decyzja TK ws. nowelizacji ustawy o Trybunale nie będzie orzeczeniem "w myśl obowiązującego prawa". Nie mogę łamać konstytucji i takiego dokumentu publikować - oświadczyła.
Trybunał Konstytucyjny w 12-osobowym składzie rozpoczął we wtorek badanie skarg grup posłów, I prezes SN, RPO i KRS na nowelizację ustawy o TK. Nie odroczono posiedzenia - o co wnosił prokurator generalny. Ani jego reprezentant, ani przedstawiciele Sejmu i Rządu nie uczestniczą w rozprawie.
"W tej chwili odbywa się dwudniowe spotkanie wybranych sędziów Trybunału, które nie odbywa się zgodnie z obowiązującą w tej chwili ustawą, więc trudno uznać, ażeby to było posiedzenie Trybunału, którego rozstrzygnięcia będą w związku z tym wiążące" - powiedziała Szydło we wtorek podczas konferencji prasowej w bazie lotniczej w Mińsku Mazowieckim.
"Moim obowiązkiem jest publikowanie tych orzeczeń i dokumentów, które zostały podjęte na mocy obowiązującego prawa" - powiedziała dopytywana, czy wyda decyzję o publikacji wyroku TK dot. nowelizacji ustawy o Trybunale.
"Jutrzejszy komunikat, który przedstawią wybrani sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie będzie orzeczeniem w myśl obowiązującego prawa. W związku z czym nie mogę łamać konstytucji, nie mogę takiego dokumentu publikować" - podkreśliła premier.
"Z przykrością stwierdzam, że po raz kolejny Trybunał Konstytucyjny, przynajmniej część sędziów, dokonuje pewnego aktu politycznego. W Polsce potrzebna jest w tej chwili zgoda i konsensus polityczny, żeby uspokoić sytuację z Trybunałem Konstytucyjnym" - mówiła dziennikarzom.
Szydło przypomniała, że przedstawiła wszystkim klubom sejmowym propozycję rozwiązania, mającego prowadzić do rozwiązaniu sporu ws. TK. Chodzi o mechanizm wyłaniania sędziów Trybunału Konstytucyjnego, który dałby opozycji możliwość wskazywania większości z nich (8 osób z 15).
"Proponowaliśmy wielokrotnie różne możliwości rozwiązania, ale nigdy nie było z drugiej strony woli szukania porozumienia" - zaznaczyła
"W tej chwili to jest problem polityczny. Musi być wola polityczna, porozumienie, konsensus. Pytanie, czy niektórzy sędziowie Trybunału tego konsensusu chcą, czy siły polityczne, opozycyjne są w stanie wznieść się ponad własny interes polityczny dla dobra Polski" - powiedziała premier.
Oceniła, że "spór merytoryczny, jeśli chodzi o Trybunał, został już na drodze prawnej rozstrzygnięty".
Nowelizacja, którą zajmuje się TK, została uchwalona - przy sprzeciwie opozycji - przez Sejm 22 grudnia 2015 r. Senat nie wniósł do niej poprawek. Prezydent Andrzej Duda podpisał ją 28 grudnia 2015 r. Jeszcze tego samego dnia ustawę opublikowano i - z uwagi na brak vacatio legis - tym samym weszła ona w życie.
Nowela stanowi m.in., że TK co do zasady orzeka o konstytucyjności aktów normatywnych w pełnym składzie co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (wcześniej pełny skład to co najmniej 9 sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością dwóch trzecich głosów, a nie - jak wcześniej - zwykłą. W składzie 7 sędziów będą badane skargi konstytucyjne, pytania prawne sądów oraz sprawy zgodności ustaw z umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała zgody ustawy. Terminy rozpatrywania wniosków mają być wyznaczane w TK według kolejności wpływu.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.