Większość Brytyjczyków sądzi, iż wojny w Afganistanie nie da się wygrać i chce natychmiastowego wycofania stamtąd brytyjskich żołnierzy - wynika z sondażu ośrodka ComRes dla "The Independent".
Rezultaty opublikowano na łamach wtorkowego wydania dziennika.
52 proc. ankietowanych Brytyjczyków opowiada się za natychmiastowym wycofaniem brytyjskich żołnierzy z Afganistanu. Przeciwnego zdania jest 43 proc. ankietowanych. Zdecydowanie bardziej niechętne wojnie są kobiety. 58 proc. sądzi, iż wojny nie da się wygrać środkami militarnymi wobec 31 proc. uważających, iż talibów uda się pokonać zbrojnie. Zdecydowana większość uczestników sondażu - 75 proc. - przekonanych jest, iż Brytyjczykom brak niezbędnego sprzętu do wykonania ich wojskowych zadań. Mimo to, 60 proc. przeciwnych jest kierowaniu do Afganistanu dalszych jednostek wojskowych i sprzętu. Innego zdania jest 35 proc. uczestników sondażu.
191 brytyjskich żołnierzy poległo w Afganistanie od 2001 r. - wobec 179 w Iraku - z czego tylko w lipcu 22. Premier Gordon Brown ogłosił w poniedziałek o zakończeniu pierwszej fazy operacji "Pazur Pantery". Druga faza ma się koncentrować na utrzymaniu zajętego terenu.
Tymczasem cytowany przez wtorkowego "Timesa" dowódca wojskowy sądzi, iż mimo sukcesu operacji, Brytyjczycy będą musieli skierować do Afganistanu dalsze jednostki, jeśli działania ofensywne mają być kontynuowane.
Dowódca brygady Tim Radford, który kieruje grupą zadaniową w prowincji Helmand powiedział za pośrednictwem wideołącza z Afganistanu, iż brytyjskie jednostki nie będą zdolne do dalszych działań ofensywnych bez dodatkowego wsparcia, ponieważ ich rolą będzie kontrola zajętego terenu.
W operacji "Pazur Pantery" Brytyjczycy doliczyli się 153 wymierzonych w nich przydrożnych ładunków wybuchowych (994 od kwietnia br.). Wprawdzie 3 tys. żołnierzy w ofensywie trwającej 5 tygodni zdołało wyprzeć ok. 500 talibów, to jednak zapobieżenie ich powrotowi wymagać będzie rozmieszczenia brytyjskich żołnierzy na dużym terenie.
W ocenie komentatorów brytyjskie dowództwo wyciąga wnioski z walk o miejscowość Musa Kwala, którą Brytyjczycy opanowali zbrojnie, a następnie przekazali administrację miejscowej starszyźnie plemiennej. Ta dopuściła do powrotu talibów i przekształcenia terenu w ich bazę operacyjną.
"Nie stać nas na nowe Musa Kwala" - podkreśla gen. Simon Mayall, zastępca szefa sztabu ds. operacji.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.