Maoryski Kościół protestancki w Polinezji Francuskiej sprzeciwia się „zamiarowi rządu” lokalnego, by oprzeć rozwój gospodarczy na turystyce seksualnej. Komunikat ze 125. Synodu Kościoła krytykuje też „wszystkich, którzy wykorzystują kondycję homoseksualistów w celach finansowych”.
Polemika wokół turystyki seksualnej wynikła po przybyciu przed kilku tygodniami na Tahiti statku wynajętego przez biuro podróży specjalizujące się w turystyce dla homoseksualistów, z 300 osobami na pokładzie. Władze wyraziły wówczas zadowolenie z otwarcia „nowych możliwości dla turystyki w Polinezji”. Wywołało to oburzenie we wspólnocie protestanckiej, która jest największą grupą wyznaniową w tym terytorium zamorskim Francji na Oceanie Spokojnym.
Komunikat Synodu zachęca wiernych, by pomogli „zniewieściałym mężczyznom” znaleźć „swe miejsce na ziemi i pośród ludu Bożego”. – Mają oni swe miejsce w maoryskim społeczeństwie – zapewnił zwierzchnik Kościoła, pastor Taarii Maraea.
W tradycji polinezyjskiej „zniewieściali mężczyźni”, zwani mahu lub rae rae, odgrywają od stuleci szczególną rolę społeczną. Już jako mali chłopcy wychowywani są jak dziewczynki. Kiedyś bywali głównie służącymi w bogatych domach, obecnie pracują w gastronomii, turystyce i jako nauczyciele. W ostatnich latach coraz powszechniejsze stały się uliczna prostytucja i spektakle transwestyckie z ich udziałem w nocnych klubach stołecznego Papeete.
Synod Kościoła protestanckiego skrytykował też decyzję władz Polinezji o uproszczeniu formalności zawierania małżeństwa przez obcokrajowców, odrzucając ideę „uczynienia z małżeństwa sposobu na zapełnienie publicznej kasy”.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.