Jan Paweł II był nie tylko papieżem, ale i biskupem Rzymu; chętnie spotykał się z mieszkańcami stolicy Włoch i modlił się w tamtejszych świątyniach; z 333 odwiedził 317 parafii rzymskich - mówi PAP licencjonowany przewodnik po Rzymie Jerzy Sawko.
Mieszkańcy Rzymu widzieli w papieżu swojego biskupa. "Chcieli go widzieć w swoich parafiach i spotykał się z nimi nieustannie, bo z tych 333 parafii rzymskich odwiedził 317" - opowiada Sawko. Jak dodaje, odwiedzał ich podczas wielkich świąt, które dla Kościoła powszechnego nie są ważne albo są ważne lokalnie i celebrowane w niezwykły sposób. Jednym z takich świąt - podaje przykład Sawko - jest 8 grudnia, kiedy rzymianie spotykają się ze swoim biskupem na placu Hiszpańskim, który w ich imieniu składa Niepokalanej wiązankę białych kwiatów.
Wspomina, że papież Polak spotykał się z mieszkańcami Rzymu w sanktuariach lokalnych, których większość turystów nie odwiedza. "Sanktuarium Divino Amore, malutkie sanktuarium Santa Maria in Via Lata przy Madonna del Pozzo - Madonny od studni, chętnie odwiedzał. Nie mówiąc o tym, kiedy modlił się przed obrazem Maryi Obrończyni Ludu Rzymskiego w Bazylice Santa Maria Maggiore, bardzo chętnie to czynił z okazji jej święta, które wypada w sierpniu każdego roku" - wymienia.
Parafianie byli obecni przy swoim biskupie w ostatnich dniach jego życia. "Widziałem, że po raz drugi razem z papieżem umierała Italia, nie tylko Polska, nie tylko cały świat. Tak się podobno zdarzyło z Janem XXIII, którego rzymianie też bardzo kochali, ale Jan Paweł II przez swój długi pontyfikat głęboko im zaszedł za skórę i do dzisiaj to widać. Do dzisiaj w każdej parafii są jego obrazy" - mówi.
Jego zdaniem najlepszym dowodem jest to, że do dzisiaj parafie organizują pielgrzymki do jego grobu. "Przyćmił wszystkich innych świętych.(..) Jego grób to magnes, który przyciąga ludzi z całego świata" - dodaje.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.