Wyjątkowy jest język, jakiego papież używa, zwracając się do świata ludzi wierzących i niewierzących, do Kościoła, do małżeństw i rodzin, do rodziców i dzieci, do ludzi młodych i u kresu swego życia, do żyjących w samotności i w celibacie, do oczekujących nowego życia i trwających w bólu po jego utracie.
Bogactwo treści na temat małżeństwa i rodziny zawarte w adhortacji papieża Franciszka „Amoris laetitia” będzie w najbliższych miesiącach i latach źródłem wielu refleksji, konferencji, prac naukowych czy aktywności pastoralnych.
Nie sposób ogarnąć tego bogactwa, czytając adhortację w dzień jej ukazania się - a przed jej wybiórczym cytowaniem ostrzega sam autor. Warto jednak zwrócić uwagę na to, co wyjątkowego dostrzega cały świat w pontyfikacie Franciszka, a co potwierdza adhortacja. To jest język, jakiego papież używa, zwracając się do świata ludzi wierzących i niewierzących, do Kościoła, do małżeństw i rodzin, do rodziców i dzieci, do ludzi młodych i u kresu swego życia, do żyjących w samotności i w celibacie, do oczekujących nowego życia i trwających w bólu po jego utracie. Lista adresatów jest długa, co pokazuje, czym żyje następca św. Piotra i ojcowie synodalni Kościoła powszechnego.
Wielość adresatów zawsze utrudnia dobór języka. Papież radzi sobie doskonale i stawia na język miłości. Nie tylko sam go używa, ale proponuje go adresatom adhortacji. I choć, jak sam pisze, „twardo stąpa po ziemi”, to wierzy w sukces pozytywnego przekazu w dialogu ze światem, w Kościele, w rodzinach.
W tym duchu, w duchu pozytywnej komunikacji, papież mówi o radościach, jakie przeżywają współczesne rodziny, ale także o trudnościach. Były one przedmiotem XIV Zwyczajnego Synodu Biskupów; wiele z nich, w sposób wybiórczy, nagłośniły mass media. W dyskusji ze światem reprezentowanym przez środki społecznego przekazu papież wybiera język Ewangelii, język samego Chrystusa, który jest wzorem i normą komunikacji. On w rozmowie z faryzeuszami odwołuje się do „początku”, do tego, co było u progu dziejów, kiedy Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i niewiastę. Nie ma „ciekawszej” płaszczyzny dialogu, niż odwoływanie się do początku.
Pozytywna komunikacja umacnia dialogujący Kościół i rodzinę. Komunikacja tworzy communio - wspólnotę w prawdzie i w miłości. Kościół jest wspólnotą rodzin, ale jednocześnie matką dla każdego, także dla tych, którzy przeżywają rozpad małżeństwa. Nikt nie może czuć się odrzucony we wspólnocie Kościoła. To przesłanie dla tych, którzy zerwali więź nie tylko małżeńską, ale także więź z Kościołem. Matka kocha swe dzieci, także te, które podjęły decyzję o rozwodzie. To sprawia jej ból, ale nigdy nie odrzuca swego dziecka, wręcz przeciwnie, czasem kocha je bardziej aniżeli pozostałe.
Papież konsekwentnie, w duchu pozytywnej komunikacji, podejmuje temat trudności, z jakimi boryka się współczesna rodzina. Wobec niepełnosprawności, migracji, sieroctwa, przemocy, rozłąki, braku potomstwa trzeba wyzwalać „energię nadziei”. To zadanie nade wszystko dla duszpasterzy. W nich musi się narodzić z niezwykłą siłą język miłości, by odpowiedzialnie rozeznawać sytuację rodziny, by jej towarzyszyć w drodze, spoglądać oczami miłości miłosiernej, by z nauczania Kościoła nie czynić kolejnego problemu. Współczesny świat zniechęca młodych ludzi do sakramentu małżeństwa, piętrząc problemy, jakie się z tym wiążą. Do tego dochodzą problemy, jakie rodzą się w rodzinach. Doktryna Kościoła czy wymagania duszpasterskie nie mogą być kolejnym problemem, ale wsparciem.
To tylko niektóre myśli, jakie rodzą się na kanwie adhortacji, a które przemawiają za pozytywnym językiem myślenia i mówienia o małżeństwie i rodzinie. By oddać naturę tego przekazu, warto sięgnąć do „Hymnu o miłości”, który dość szczegółowo analizuje Franciszek w adhortacji. Przez analogię można powiedzieć, że adhortacja jest swego rodzaju hymnem o języku: język cierpliwy jest, łaskawy jest…
* Ks. dr hab. Jarosław Jęczeń jest dyrektorem Instytutu Nauk o Rodzinie i Pracy Socjalnej KUL.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.