Pilot już szykował się do startu, a jednak posłuchał prośby zrozpaczonych dziadków.
Sytuacja miała miejsce na lotnisku w Manchesterze. Samolot Etihad Airways kołował już na pas startowy, gdy mężczyzna wylatujący wraz z żoną do Australii odebrał SMS-a, że jego przebywający w szpitalu wnuk jest umierający i może lada chwila odejść. Para poprosiła więc załogę samolotu, by pozwolono im wysiąść. O dziwo kapitan samolotu posłuchał, zawrócił maszynę, by dziadkowie mogli wysiąść i pożegnać wnuka.
Prosto z lotniska pojechali do szpitala. Dziecko zmarło następnego dnia w nocy, mniej więcej w podobnym czasie, gdy samolot Etihad Airways lądował już w Australii. O wydarzeniu, które miało miejsce 31 marca, poinformowała pracownica biura turystycznego, Becky Stephenson z Bradford, która obsługiwała parę wyruszającą do swoich krewnych w Australii.
Gdy opisała wszystko na Facebooku, posypały się pochlebne komentarze pod adresem pilota. Sama agentka napisała, że przez wszystkie lata swojej pracy w branży turystycznej, nie spotkała się z taką życzliwością ze strony załogi samolotu. Co więcej, jak podaje Independent, linie Etihad Airways umożliwią parze wykorzystanie biletów do Australii w innym terminie.
„W obliczu powagi zbliżającego się zadania i pilnych potrzeb obecnych czasów..."
25 kwietnia doszło do podpisana porozumienia między DR Konga z Rwandą.
Chodzi o wyższą niż przewidziano liczbę kardynałów elektorów, a także o uprawnienia kard. Becciu.
Prawo to utracił na mocy decyzji papieża Franciszka, podjętej w 2020.
"Jesteśmy w kontakcie z dostawcą usług w celu rozwiązania problemu" .
Opinia rzecznika TSUE w związku z pytanie sądu o status sędzi wybranej przez KRS po 2018 r.