USA wyślą do Iraku dodatkowych 217 żołnierzy i po raz pierwszy śmigłowce bojowe Apache dla wsparcia sił rządowych w walce z Państwem Islamskim - poinformował w poniedziałek podczas wizyty w Bagdadzie minister obrony Ash Carter.
Liczebność wojsk USA w Iraku zwiększy się w ten sposób z dotychczasowych 3870 do 4087 ludzi. Zadecydował o tym prezydent Barack Obama po tygodniach konsultacji ze stacjonującymi na miejscu amerykańskimi dowódcami i przywódcami Iraku. Według amerykańskich mediów w skład dodatkowego kontyngentu wejdą przede wszystkim żołnierze sił specjalnych, pełniący w kampanii przeciwko islamistom rolę doradców i pomocników Irakijczyków. W grupie tej znajdzie się także pewna liczba instruktorów, a ponadto personel ochrony doradców i ekipy naziemnej obsługi śmigłowców.
Kilkunastoosobowe amerykańskie zespoły wojskowych doradców i pomocników mają działać pod osłoną sił bezpieczeństwa na szczeblu irackich batalionów i brygad, co będzie skutkować kierowaniem ich w rejony przyfrontowe, gdzie istnieje zwiększone zagrożenie ostrzałem moździerzowym i rakietowym - wskazuje agencja AP.
Zaznacza jednocześnie, że przebywając w pobliżu stref walk Amerykanie będą mogli lepiej wspierać poradami taktycznymi Irakijczyków, którzy prowadzą obecnie natarcie na kontrolowany nadal przez islamistów Mosul - drugie co do wielkości miasto kraju. Do tej pory amerykańscy doradcy współpracowali z siłami zbrojnymi Iraku na szczeblu ich naczelnego dowództwa, stacjonując z dala od linii frontu. Uważa się, że śmigłowce Apache znacznie wzmocnią siłę następnych ataków na Mosul.
Carter spotkał się z dowodzącym działaniami sił USA przeciwko Państwu Islamskiemu generałem Seanem MacFarlandem oraz z przedstawicielami najwyższych władz Iraku, w tym z premierem Hajderem al-Abadim i ministrem obrony Chalidem al-Obeidim.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.