W Tarnopolu na zachodniej Ukrainie rada obwodu (odpowiednik województwa) przyjęła we wtorek z inicjatywy nacjonalistycznej partii Swoboda apel, w którym żąda przeprosin od Polski za "czystki etniczne" podczas II wojny światowej. Krytykuje też uchwałę Sejmu RP z 15 lipca w sprawie tragicznego losu Polaków na Kresach Wschodnich.
Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Andrzej Halicki (PO) uważa, że apel to element toczącej się na Ukrainie kampanii wyborczej. W rozmowie z PAP podkreślił jednocześnie, że wszystkie tego rodzaju głosy nie służą stosunkom polsko-ukraińskim.
"Żądamy od Rzeczypospolitej Polskiej oficjalnych przeprosin za czystki etniczne, które przeprowadziła Armia Krajowa w latach II wojny światowej na etnicznych ziemiach ukraińskich" - głosi apel tarnopolskiej rady obwodowej, cytowany przez portal Zaxid.net.
Rada stwierdza, że w uchwale polskiego Sejmu "narodowowyzwoleńczą walkę OUN-UPA zakwalifikowano, jako «czystki etniczne», a odwieczne ukraińskie ziemie Wołynia, jako -->-->-->«kresy wschodnie-->-->-->»". Podkreśla, że OUN-UPA prowadziła walkę o niepodległość Ukrainy przeciwko "wszystkim okupantom". Na Wołyniu - oznajmiają deputowani - nacjonaliści ukraińscy walczyli przeciw "polskim okupantom" i ich planom "zagrabienia części Wołynia i pozbawienia Ukraińców prawa do bycia gospodarzami na swojej ziemi".
"Dlatego wymieniona uchwała polskiego Sejmu nie odpowiada prawdzie historycznej i może być traktowana, jako zamach na integralność terytorialną Ukrainy" - głosi apel, określając krok polskiego Sejmu jako nieprzyjazny i wzywając najwyższe władze Ukrainy, by wydały jego ocenę polityczną i prawną.
Deputowani tarnopolskiej rady wskazują też na inne ostatnie wydarzenia w Polsce, które ich zdaniem mają "wyraźnie antyukraiński charakter". Wymieniają tu m.in. likwidację programu telewizyjnego "Telenowyny", przypominając, że była to jedyna ogólnopolska audycja informująca o życiu ukraińskiej mniejszości w Polsce. Oskarżają "określone siły polityczne" w Polsce o rozpętanie "antyukraińskiej kampanii".
"Rozumiem, że w czasie kampanii wyborczej różne ekstremalne, czy niewyważone wypowiedzi mają miejsce, żeby krótko mówiąc, zwrócić na siebie uwagę" - powiedział PAP Halicki odnosząc się do apelu.Podkreślił, że apelu tego nie można traktować jako wyrazu opinii wszystkich obywateli obwodu tarnopolskiego. "Natomiast każdy głos, nawet pojedynczy nie służy dobremu klimatowi" - dodał szef sejmowej komisji spraw zagranicznych.
W przyjętej jednomyślnie przez Polski Sejm 15 lipca uchwale w sprawie "tragicznego losu Polaków na Kresach Wschodnich" podkreślono, że tragedia Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej "winna być przywrócona pamięci historycznej współczesnych pokoleń".Przypomniano, że w lipcu minęła 66. rocznica "rozpoczęcia przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską Powstańczą Armię na kresach II Rzeczypospolitej tzw. antypolskich akcji - masowych mordów o charakterze czystki etnicznej i znamionach ludobójczych".Złożono hołd "pomordowanym rodakom i obywatelom polskim innych narodowości". Posłowie wyrazili też "szczególne uznanie i wdzięczność tym Ukraińcom, którzy często z narażeniem własnego życia pomagali i ratowali swych polskich sąsiadów".
Wszechukraińskie Zjednoczenie Swoboda zdobyło najwięcej głosów w przedterminowych wyborach do tarnopolskiej rady obwodowej w marcu tego roku. Według informacji ze strony internetowej rady Swoboda ma w niej 50 na 108 deputowanych.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.