- Instytucja małżeństwa, a w następstwie także rodziny jako trwały związek mężczyzny i kobiety, to nie jest wymysł ludzki ani pomysł Kościoła, to usankcjonowany przez Stwórcę porządek natury” - powiedział na Jasnej Górze abp Henryk Muszyński.
Metropolita gnieźnieński wygłosił kazanie podczas uroczystej Mszy św. stanowiącej główny punkt obchodów święta Matki Bożej Jasnogórskiej. Eucharystii przewodniczy kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski.
Abp Muszyński przypomniał, że instytucja małżeństwa, jako trwały związek mężczyzny i kobiety, przez Chrystusa została podniesiona do znaku sakramentalnego. „Mówienie zatem o jakimkolwiek innym małżeństwie, obok tego ustanowionego przez Boga, jako kolebki naturalnego i Bożego życia, jest tragiczną pomyłką” - zauważył kaznodzieja. Podkreślił, że „lekceważenie i wszelkie poprawienie praw ustanowionych przez Boga, niezależnie od tego czy dotyczą one samego człowieka czy praw natury, prędzej czy później zwraca się przeciwko człowiekowi i przynosi wręcz tragiczne skutki dla społeczeństwa, narodu i ludzkości”, a jako chrześcijanie, „jak ongiś Apostołowie Piotr i Jan mamy obowiązek wyznać: czy bardziej godzi się słuchać ludzi niż Boga".
Metropolita gnieźnieński przestrzegał przed fałszywymi głosicielami antyewangelii, która proklamuje życie tanie, łatwe, wygodne jako zadatek rzekomego szczęścia.
Od tronu Jasnogórskiej Maryi - Strażniczki Rodzin, kaznodzieja zwrócił się ze szczególnym podziękowaniem do rodziców i rodzin wielodzietnych, „do odważnych małżonków, którzy wbrew prawie powszechnie przyjętym standardom okazują, że można żyć i planować inaczej, respektując Prawo Boże także w życiu małżeńskim i rodzinnym”. Abp Muszyński podziękował za uświadamianie nam podstawowej prawdy, że „tyle jest miejsca na nowe życie ile jest w nas prawdziwej miłości”.
- Niech wasze rodziny będą nadal pierwszym małym Kościołem Boga, w którym dzieci wasze wzrastają w atmosferze wzajemnego zaufania, uczą się wierności, nie tylko tolerancji, ale i poszanowania godności drugiego człowieka, także inaczej myślącego - mówił abp Muszyński.
Zachęcał, by rodziny były szkołą trudnej, ale pięknej sztuki życia inspirowanej Ewangelią. „Jest to najlepsze przygotowanie do życia. Bez jasnych kryteriów rozróżnienia dobra i zła, i motywów pozwalających je urzeczywistniać na co dzień, człowiek jest jak statek bez steru i kompasu, wydany na rozbicie”, stwierdził kaznodzieja.
Odnosząc się współczesnych eksperymentów w zakresie bioetyki abp Muszyński podkreślił, otwierają one przed nauką nowe, dotychczas nieznane możliwości, które zdają się wkraczać w sferę samego Boga. „Niepokojem napawa fakt, że początek ludzkiego życia pozbawiony zostaje swojego osobowego kontekstu miłości, właściwego aktowi małżeńskiemu. W to miejsce zostaje on powierzony woli, a niestety także i samowoli człowieka” - zauważył metropolita gnieźnieński i przestrzegał, że skutki takiego działania bez uwzględnienia norm etycznych mogą okazać się katastrofalne dla całej ludzkości.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.