Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen wezwał w czwartek Grecję i Turcję, by wypracowały pragmatyczne rozwiązania sporu, który - jak ocenił Rasmussen - zagraża współpracy w kwestii bezpieczeństwa w Afganistanie.
Grecja należy do NATO i Unii Europejskiej, a Turcja, będąca członkiem Sojuszu, aspiruje także do UE.
Szef NATO spotkał się w Atenach z greckim premierem Kostasem Karamanlisem. Prosto z Grecji udał się do Turcji, gdzie - jak zapowiedział - też poruszy kwestię stosunków grecko-tureckich.
Ankara i Ateny spierają się o Cypr, podzielony od inwazji wojsk tureckich w 1974 roku, dokonanej w odpowiedzi na inspirowany przez Greków krótkotrwały zamach stanu. Na północy powstała samozwańcza Republika Turecka Cypru Północnego, uznawana jedynie przez Ankarę, która nie uznaje z kolei rządu Republiki Cypru (greckiej), będącej członkiem UE.
Spór szkodzi bliższej współpracy między NATO a UE; obie te struktury są zaangażowane w misje szkoleniowe afgańskiej policji i armii - oświadczył Rasmussen. Dodał, że powinien to być "przedmiot troski odpowiedzialnych polityków w obu organizacjach (NATO i UE)".
Karamanlis zaznaczył z kolei, że "jeśli NATO dąży do pełniejszej współpracy z UE, to, oczywiście, oznacza to wszystkich jej członków".
Jeszcze przed rozpoczęciem wizyty w Grecji i Turcji Rasmussen napisał we wtorek na swoim blogu, że spór tych krajów komplikuje także działania Sojuszu w Afryce, i wezwał je do "lepszej współpracy". Nie wymienił jednak punktów spornych.
W kwietniu w czasie wyboru nowego sekretarza generalnego NATO Turcja sprzeciwiała się kandydaturze Rasmussena, który jako premier Danii odmówił przeproszenia za publikację w prasie karykatur Mahometa, powołując się na wolność słowa.
Rasmussen zostanie w Turcji do piątku.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.