Chodzi o to, by faktycznie pomóc tym, którzy pomocy potrzebują.
Konferencja Episkopatu Polski zajęła się ponownie tragiczną sytuacją uchodźców, którzy z powodu konfliktów zbrojnych i prześladowań zostali zmuszeni do opuszczenia swoich rodzinnych domów i pozbawieni niezbędnych środków do godziwego życia. Kościół w Polsce będzie w dalszym ciągu udzielał wsparcia tym osobom. Wśród wielu form pomocy należy podkreślić działalność Caritas Polska, która troszczy się zarówno o osoby żyjące w rejonach objętych wojną, jak również wychodzi naprzeciw potrzebom ludzi szukających schronienia w Polsce.
Tyle napisano w oficjalnym komunikacie po Konferencji Episkopatu Polski. Jednocześnie pojawiło się oświadczenie Caritas. Organizacja ta prośbę biskupów podjęła się zbadania możliwości pomocy uchodźcom. Wskazano na dwa kierunki tej pomocy: korytarze humanitarne i wsparcie pozostających na miejscu rodzin przez rodziny i wspólnoty polskie.
Chodzi o to, by faktycznie pomóc tym, którzy pomocy potrzebują. Jeśli mogą zostać w bezpiecznym miejscu, poza terenem konfliktów, i sobie tam poradzić, trzeba ich w tym wesprzeć. Nie Wystarczy jednak o dostarczenie jedzenia czy środków higieny osobistej. Ważna jest także możliwość wyprowadzenia się z namiotu, znalezienia pracy, szkoły dla dzieci by nie traciły lat... Sytuacja polityczna bynajmniej nie zmierza ku poprawie. Szanse na powrót do domu są niewielkie. Nie sposób żyć w zawieszeniu. Nikt z nas nie chciałby tak żyć.
Miesiąc temu pojawiła się – i przeszła niezauważona – informacja o inicjatywie Papieskiej Rady „Cor Unum”, której celem jest stworzenie możliwości pracy dla uchodźców z Syrii i Iraku, którzy znaleźli schronienie w Jordanii. To bardzo ważna inicjatywa, pozwalająca im stanąć w obcym kraju na własnych nogach. Człowiek to nie zwierzę, nie wystarczy go zamknąć w schronisku, dać jeść i pić. Zresztą, zwierzętom też to nie wystarcza... Ale to dygresja.
Caritas proponuje wsparcie dla rodzin pozostających na miejscu przez rodziny i wspólnoty polskie. Nie znam bliższych szczegółów, nie wiem, jak miałoby to być rozwiązane. Na zasadzie regularnej wpłaty środków „na projekt”, czy w formie bardziej spersonalizowanej, zbliżonej do znanej wszystkim z Afryki adopcji serca – na konkretną rodzinę? To drugie podobałoby mi się bardziej. Także dlatego, że pozwala przełamać barierę nieznajomości między „nami” a „nimi”. Barierę, której skutkiem jest strach i agresja. Czekam na szczegóły.
Są jednak ludzie - osoby samotne, także w wyniku wojny, lub rodziny, z ograniczoną sprawnością, w podeszłym wieku, chore i wymagające leczenia, które w obozach dla uchodźców pozostać nie mogą. Nie poradzą sobie. Przede wszystkim dla tych osób dedykowane są korytarze humanitarne.
Na czym polega ta inicjatywa? Ludzie ci wybierani są spośród pozostających w obozach dla uchodźców ze względu na ich sytuację. Muszą spełniać międzynarodowe kryteria udzielenia im azylu. Przy wyborze nie bierze się pod uwagę kryterium religijnego. Wybrani otrzymują wizy humanitarne, ważne na terenie państwa które je wydało (a nie w całej strefie Schengen), nie mogą zatem legalnie wyjechać do innego kraju. Na miejscu dostają odpowiednią pomoc, która pozwoli im rozpocząć nowe życie. We Włoszech w całości finansują to organizacje pozarządowe.
Owszem, bez udziału władz państwowych nic zrobić się nie da. Musi być zgoda, musi być wiza, ludzie muszą być sprawdzeni... Mam jednak nadzieję, że ten projekt uda się rozpocząć. Możliwie szybko.
Pomoc, która przychodzi zbyt późno, to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Sztuka dla sztuki, plaster na sumienie. Ci ludzie nie mogą czekać. Już i tak czekają bardzo długo.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.