"Proszę, byście towarzyszyli mi modlitwą w mojej podróży apostolskiej do Armenii" – pisze Franciszek na Twitterze w przededniu swej wizyty w tym kraju.
Tymczasem w Armenii trwają ostatnie gorączkowe przygotowania do przyjęcia go. Na ulicach pojawia się coraz więcej plakatów z hasłem papieskiej pielgrzymki oraz biało-żółtych flag Watykanu. W ormiańskich mediach można zobaczyć reportaże o Franciszku, które podkreślają, że nazwał on turecką rzeź Ormian z początków XX wieku ludobójstwem.
W stolicy Armenii Erywaniu robi się coraz świąteczniej. Uśmiechnięty Papież Franciszek, sam lub z patriarchą Karekinem II, spogląda z plakatów na głównych ulicach miasta. Plakaty zostały także umieszczone wzdłuż całej drogi, która prowadzi z Erywania do Eczmiadzyna, duchowej stolicy wszystkich Ormian. Gorączkowe porządki trwają też w zabytkowym klasztorze Chor Virap, skąd pielgrzymi mają piękny widok na górę Ararat.
Czego spodziewają się Ormianie po tej wizycie? Najczęściej pada słowo pokój – pokój z Turcją i Azerbajdżanem. „Jako Ormianka czuję radość i wzruszenie, że tak ważna osoba przybywa do mojej ojczyzny. Dzięki Papieżowi nasz kraj stanie się bardziej znany. Ponadto jego wizyta przy pomniku rzezi Ormian ponownie skoncentruje uwagę świata na problemie ludobójstwa – mówi Ani Hayryan z Erywania. – Spodziewany się, że będzie się modlił o pokój dla całego świata, a także dla Armenii. Moja mama jest również wzruszona i przekonana, że przez swoją wizytę Papież rzymski przyniesie pokój naszemu krajowi”.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.