O znaczeniu modlitwy w życiu człowieka religijnego i o tym, jak pojmują ją różne religie świata mówili w Krakowie przedstawiciele judaizmu, chrześcijaństwa i buddyzmu. Podczas dyskusji „Siła modlitwy w historii” zorganizowanej w drugim dniu międzynarodowego spotkania „Ludzie i Religie” mówiono m.in. o sile, jaką z modlitwy czerpali ludzie różnych religii doświadczeni złem XX wieku.
O. prof. Andrzej Napiórkowski, kreśląc panoramę postaw wobec modlitwy w różnych religiach, wskazał, że chrześcijanie, podobnie jak Żydzi i muzułmanie – nie negują historii, a nawet uważają, że Bóg działa w konkretnym czasie i miejscu. Zauważył jednocześnie, że większość kultur starożytnych (Sumerów, Egipcjan czy Hindusów) była nastawiona ahistorycznie. „To znaczy – tłumaczył paulin – umieszczali człowieka (jego ciało, naturę, miejsce, istnienie, wartości) bądź jego duszę poza sferą historyczną”, bowiem historię uważano za degradację człowieka.
Mówiąc o chrześcijańskiej koncepcji modlitwy, katolicki teolog podkreślił, że najlepszy przykład modlitwy dał Jezus z Nazaretu. "Jeśli chcemy przeniknąć do tajemnicy modlitwy, musimy odkrywać i naśladować Jezusa”, który „żył w stałej duchowej zażyłości z Bogiem Ojcem” - stwierdził o. Napiórkowski. „Nie pokładajmy ufności w traktatach pokojowych lecz w modlitwie” - zaapelował, dodając, że „nic nie jest wstanie zastąpić naszego dialogu z Bogiem i innymi wierzącymi”. „Niech będą błogosławione stopy ludzi wszystkich religii, którzy nawiedzili dziś Kraków, aby pomnożyć duchowe dobro świata” – wezwał na zakończenie.
O. Vladimir Gaudrat, opat katolickiego klasztoru w Lerins we Francji podkreślał, że ogromne pragnienie zwrócenia się do Boga lub – w wypadku buddystów – siły wyższej lub Prawdy towarzyszy człowiekowi zwłaszcza w dramatycznych sytuacjach życiowych. Francuski zakonnik przywołał tekst modlitwy, jaką z okna wagonu towarowego wyrzuciła młoda Holenderka wieziona do Auschwitz. Przywołał też modlitwę młodej Kambodżanki cierpiącej w czasach komunistycznego reżimu Pol-Pota. Przypomniał obraz młodych modlących się na ulicy buddyjskich mnichów, z którymi kilka miesięcy temu krwawo rozprawił się reżim panujący w Birmie.
Główny rabin Savyon w Izraelu, David Brodman, zwrócił uwagę na znaczenie Psalmów w życiu religijnym Żydów, ale też chrześcijan. „My nie mamy jakiegoś specjalnego systemu modlitw. Po prostu powtarzamy Psalmy, w których jest odzwierciedlona każda faza ludzkiego życia, doświadczenia radosne i bolesne” - mówił rabin. Brodman, który wraz z całą rodziną, za wyjątkiem ojca, przeżył wojnę, w tym koszmar dwóch obozów koncentracyjnych, wyraził przekonanie, że jeśli jemu i jego bliskim udało się ocalić, to tylko dzięki Psalmom. „Psalmy trzymały nas przy życiu. To one i gorliwa modlitwa matki nas ocaliły” - powiedział rabin.
Mnich buddyjski ze Sri Lanki, Thero Gnanarama zaznaczył, że w przeciwieństwie do Żydów i chrześcijan tradycja buddyjska nie zna konkretnych tekstów modlitw, które powtarzają wyznawcy tej religii. Dodał przy tym, że tak jak Żydzi i chrześcijanie przyzywają Boga, tak buddyści, zgodnie z tradycja przekazywaną od czasów Buddy - modlą się do Prawdy. ”W naszych świętych tekstach są świadectwa tego, że jeśli jesteś miły, uprzejmy, serdeczny dla drugiego człowieka – czynisz lepszymi zarówno ich samych, jak i sam stajesz się bardziej uduchowiony, twój duch wzrasta” - powiedział Gnanarama.
O specyfice modlitwy u prawosławnych mówił polski biskup tego Kościoła, Jerzy Pańkowski. Zaznaczył, że choć w swoich modlitwach prawosławni chwalą Boga i błagają go o łaski, to istotą prawosławnej modlitwy jest niemoc człowieka. Dlatego koncentruje się ona na błaganiu Boga o wybaczenie, prośbie o stanie się lepszym. Stąd kwintesencją prawosławnej modlitwy jest tzw. modlitwa Jezusowa – bardzo krótkie wezwanie: „Panie, zmiłuj się nade mną”.
Prawosławny hierarcha przyznał, że jego Kościół zgadza się na traktowanie modlitwy jako dialogu z Bogiem ale z tym zastrzeżeniem, że duży akcent kładzie na gotowość do słuchania przede wszystkim Boga. Przyznał, że niekiedy człowiek nie odczuwa owoców swoich modlitw, co z kolei wywołuje frustrację i załamanie wiary w siłę modlitwy. „Dzieje się tak dlatego, że nie znamy wyroków Bożych" - tłumaczył.
Bp Pańkowski przekonywał, że choć nie zawsze i nie od razu człowiek widzi rezultat swoich modlitw, to zawsze będą one pomocne w jego relacjach z Bogiem oraz w przyszłym życiu wierzącego.
W ramach drugiego dnia Kongresu dla Pokoju „Ludzie i Religie”, w różnych punktach miasta odbywają się spotkania panelowe poświęcone problemom świata – społecznym, ekonomicznym, politycznym kulturowym – i roli różnych religii w ich rozwiązywaniu. Jutro ponad 500 przedstawicieli religii świata uda się na teren b. hitlerowskiego obozu w Auschwitz-Birkenau, by medytować i modlić się w intencji pokoju.
Spotkanie „Ludzie i Religie” organizowane od lat przez międzynarodową, założoną w Rzymie Wspólnotę św. Idziego, zakończy się we wtorek wieczorem podczas uroczystej ceremonii na krakowskim Rynku.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.