Na znaczenie obecności misji wojskowych w Afganistanie wskazuje włoski ordynariusz wojskowy, abp Vincenzo Pelvi. Rozmowę z nim publikuje dziś L'Osservatore Romano w dzień po zamachu bombowym w Kabulu, w którym zginęli włoscy żołnierze.
Mówiąc o niebezpieczeństwach, jakie czyhają na członków włoskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie, biskup polowy stwierdza, że „terroryzm boi się solidarności, dlatego gardzi ludzkim życiem”. Ujawnia, że kilka dni wcześniej wysłał do wszystkich żołnierzy pełniących służbę w tym kraju list ze słowami podziwu i zachęty do kontynuowania ich misji. Dziś brzmią one niemal proroczo: „W zakrwawionej historii naszych dni dajesz wszystkim lekcję ewangelicznego pokoju. Ewangelii pokoju nie udowadnia się, lecz ukazuje, płacąc za nią osobiście”.
Abp Pelvi zapewnia, że włoscy żołnierze są w Afganistanie, aby „chronić i służyć tym, którzy pragną żyć w pokoju i poprawić swoje dramatyczne położenie”. „Nie sposób nie zauważyć, że ich wielkoduszność nie tylko gwarantuje bezpieczeństwo, ale przyczynia się do odbudowy instytucji i infrastruktury tego kraju. „W tym szczególnie delikatnym momencie poczuwam się przede wszystkim do obowiązku podziękowania młodym wojskowym, zarówno jako ludziom, jak i jako braciom i ojcom w Panu”, mówi włoski biskup polowy. Podkreśla przy okazji, że kapelani nie są wojskowymi, lecz kapłanami wśród wojskowych, którzy pragną wspierać ich w marszu do świętości, ucząc się rozpoznawać wolę Boga w konkretnych codziennych warunkach”. Mówi też, że i dla kapelanów wojskowych wielkim darem jest trwający właśnie w Kościele Rok Kapłański.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.