Amerykański reżyser Woody Allen oświadczył w środę, że "przy odrobinie szczęścia" małżonka francuskiego prezydenta Carla Bruni-Sarkozy zagra w jego filmie, który zamierza nakręcić w Paryżu latem 2010 roku.
"Wkrótce biorę się za pisanie scenariusza do filmu, który będę kręcić latem przyszłego roku w Paryżu" - oświadczył Allen w wywiadzie dla belgijskiego dziennika "Le Soir".
"Rzeczywiście chciałbym", żeby Carla Bruni znalazła się w obsadzie - powiedział Allen. - "To bardzo piękna i bardzo interesująca kobieta. Uważam ją za dobrą aktorkę. I przy odrobinie szczęścia weźmie udział (w filmie)" - powiedział Allen.
Jak dodał, w filmie, który będzie kręcony po angielsku, wystąpią aktorzy amerykańscy i francuscy.
Allen skrytykował przy okazji kinematografię amerykańską, która jego zdaniem "nigdy nie była tak zła" i "pełna niedojrzałych głupot". Zastrzegł, że nigdy nie pojedzie pracować do Kalifornii.
Allen, który w czerwcu przebywał w Paryżu, został wówczas przyjęty w Pałacu Elizejskim. Mówił wtedy mediom o "charyzmie" Carli Bruni i wyrażał przekonanie, że byłaby "cudowna" w różnych rolach. Nie wspominał jednak o żadnym konkretnym projekcie.
Tak wynika z sondażu SW Research wykonanego na zlecenie "Wprost".
Przedstawienia odbywały się kilka razy w tygodniu, w późnych godzinach wieczornych.