Zwierzchnik rosyjskiego prawosławia zakończył wizytę na Białorusi. W ciągu czterech dni patriarcha Cyryl odwiedził prawosławne świątynie i monastery oraz spotkał się m.in. z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką, który powitał go nie jako gościa, ale jako domownika
Na trwającym dwie godziny spotkaniu prezydent Białorusi powiedział, że bardzo ceni sobie kontakty z patriarchą moskiewskim i zawsze chętnie będzie go witał na Białorusi. Podkreślił, że na Białorusi między 25 działającymi związkami wyznaniowymi panuje pokój i zrozumienie. Ze swej strony patriarcha zapewnił, że czuje się tu jak u siebie w domu, ale przybył z wizytą nie jako patriarcha Federacji Rosyjskiej tylko jako zwierzchnik Świętej Rusi.
Po skończonej rozmowie z prezydentem, zapytany przez dziennikarzy o pośrednictwo Łukaszenki w sprawie spotkania z Papieżem na Białorusi, powiedział, że patriarchat moskiewski ma własne kanały komunikacji z Watykanem i pośredników nie potrzebuje.
W Mińsku odwiedził budującą się cerkiew Wszystkich Świętych i Ofiar Białoruskich, która będzie największą świątynią prawosławną Białorusi oraz symbolem narodowym. W Połocku modlił się w monasterze Zbawiciela i największej świętej białoruskiej Eufrozyny. W Witebsku złożył wieniec pod pomnikiem ofiar nazizmu na miejskim Placu Zwycięstwa a na zakończenie wizyty spotkał się z siedmiotysięczną rzeszą młodzieży.
Była to druga po Ukrainie zagraniczna wizyta Cyryla I po jego wyborze na tron patriarszy 27 stycznia br. Tak samo jak na Ukrainie, patriarcha podkreślał jedność Świętej Rusi istniejącej na terytoriach różnych niezależnych państw. Odżegnywał się od pojmowania jego misji jako polityka zaangażowanego w promocję interesów Federacji Rosyjskiej. Podkreślał, że każdy wyznawca rosyjskiego prawosławia powinien być patriotą wobec swojej ojczyzny. W odróżnieniu od Ukrainy na Białorusi patriarcha Cyryl przyjęty został bez protestów. Jak ktoś napisał w publikatorze prawosławnym w Moskwie, „w Witebsku wierni całowali jego ślady”. Na Białorusi wszelkie próby oderwania prawosławia od Moskwy, czy też kwestionowania promoskiewskiej polityki państwa są natychmiast tłumione.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.