Z powodu ataków na parafie i duchowieństwo w archidiecezji Bukavu jej metropolita, abp François-Xavier Maroy Rusengo opuścił obrady Synodu Biskupów dla Afryki w Watykanie i powrócił do Demokratycznej Republiki Konga. Uznał, że jego obowiązkiem jest być wśród ludzi doświadczających przemocy, dla których Kościół jest „jedynym wsparciem”.
Przemawiając wczoraj na kongregacji generalnej zgromadzenia synodalnego hierarcha przedstawił dramatyczną sytuację w swojej ojczyźnie. – Podczas gdy zabieramy tu głos, pracownicy duszpasterscy mojej archidiecezji są niepokojeni przez przeciwników pokoju – podkreślił abp Maroy Rusengo.
Poinformował, że 2 października zabudowania jednej z parafii archidiecezji Bukavu zostały spalone, księża napadnięci, a niektórzy uprowadzeni. - Zażądano za nich dużego okupu, który musieliśmy zapłacić, aby ratować duchownych, gdyż grożono im śmiercią - ujawnił hierarcha.
Jego zdaniem, działania te mają na celu zastraszenie Kościoła, aby zamilkł. Jest on bowiem „jedynym wsparciem dla sterroryzowanego, upokorzonego, wykorzystywanego i uciśnionego ludu”.
Zbrojne grupy walczą między sobą na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga o kontrolę nad wydobyciem bogatych złóż surowców naturalnych znajdujących się na tym obszarze.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.