Co piąty mieszkaniec Niemiec jest imigrantem lub pochodzi z rodziny imigranckiej - podał w piątek Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden. Odsetek takich osób zwiększył się w 2015 roku o 4,4 proc. do 21 proc. i jest najwyższy w powojennej historii Niemiec.
W zeszłym roku w liczących 81,4 mln mieszkańców Niemczech mieszkało 17 mln osób mających imigranckie pochodzenie. Krajami, z których pochodzi najwięcej migrantów, są Turcja, Polska i Federacja Rosyjska - czytamy w komunikacie opublikowanym w piątek na stronie internetowej niemieckiego odpowiednika GUS.
Wielu imigrantów pochodzi też z krajów dostarczających Niemcom Zachodnim od lat 60. siły roboczej - Włoch i Grecji.
Z danych statystycznych wynika, że osoby o korzeniach imigranckich są z reguły młodsze niż rodowici Niemcy. Wśród dzieci poniżej piątego roku życia imigranci stanowią 36 proc., a wśród osób do 18 lat - jedną trzecią. Imigranci są natomiast gorzej wykształceni - znacznie częściej nie mają skończonej żadnej szkoły lub tylko szkołę podstawową. W przedziale wiekowym 25-35 lat trzy razy więcej imigrantów nie ma żadnego zawodu.
Autorzy statystyki zaznaczają, że sukcesy w nauce i zawodzie zależą w dużym stopniu od kraju pochodzenia. W grupie osób między 25 a 35 lat maturę miało 88 proc. imigrantów pochodzących z Chin i tylko 16 proc. osób pochodzących z Turcji.
Federalny Urząd Statystyczny uwzględnił w swoim badaniu osoby, które w momencie narodzin nie miały niemieckiego obywatelstwa oraz osoby, których przynajmniej jeden rodzic nie miał od urodzenia niemieckiego paszportu.
Badanie powstało na podstawie danych uzyskanych w wyniku przepytania przez ankieterów 1 proc. mieszkańców Niemiec. Federalny Urząd Statystyczny zastrzega, że w rzeczywistości liczba imigrantów może być jeszcze wyższa, gdyż dane nie obejmują uchodźców, którzy przybyli do Niemiec pod koniec zeszłego roku i zakwaterowani zostali w ośrodkach dla imigrantów.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.