Prezes ARP Wojciech Dąbrowski zaznaczył, że nad prawidłowością przetargu ws sprzedaży majątku stoczni czuwały niezależne komisje i obserwatorzy wyznaczeni przez UE. Podkreślił, że "nie było żadnej możliwości ingerencji w przebieg przetargu i wpływania na jego wynik, bo był przeprowadzany w czasie rzeczywistym, a jedynym kryterium była zaoferowana cena".
"Przeprowadzający przetarg niezależny zarządca kompensacji został wybrany przez wstępne zgromadzenia wierzycieli, więc jest organ składający się wyłącznie z wierzycieli stoczni" - powiedział Dąbrowski na niedzielnej konferencji prasowej.
Szef ARP był pytany o to, że tygodnik "Wprost" publikuje materiały, które CBA miało wysłać do władz państwowych i wynika z nich, że katarski inwestor był specjalnie traktowany, padają określenia "nasz", "przyjaciele".
Dąbrowski podkreślił, że są to "elementy wyrwane, wycinki z rozmów i najlepiej byłoby gdybyśmy mogli zapoznać się z pełną treścią". "Jak należy rozumieć słowo nasz? Ustawa kompensacyjna została wprowadzona w życie w związku z decyzją Komisji Europejskiej, która tak naprawdę dawała nam jedyną szansę na podjęcie próby kontynuowania produkcji stoczniowej na terenie Stoczni Szczecińskiej Nowa i Stoczni Gdynia" - mówił szef ARP.
Jak dodał, "robiliśmy wszystko co możliwe, aby w wyniku przetargu wyłonić nabywców, którzy tę produkcję by kontynuowali stąd też szerokie nasz działania, publikacje naszych informatorów, rozsyłka po całym świecie, spotkania z potencjalnymi inwestorami".
"W momencie wpłacenia wadium, posiadaliśmy informację, że tylko ten inwestor, ten jedyny, wpłacił wadia na część składników, które były kluczowe dla kontynuowania produkcji stoczniowej. W sposób oczywisty zależało wszystkim uczestnikom tego postępowania na tym, aby majątek został sprzedany i został kupiony przez kogoś, kto deklaruje i mam zamiar kontynuować produkcję stoczniową" - powiedział Dąbrowski.
Na pytanie, czy minister skarbu Aleksander Grad kiedykolwiek rozmawiał z nim o tym, że chciałby przerwać przetarg, Dąbrowski odpowiedział, że "o ile pamięta nie było rozmowy na temat przerwania przetargu". Jak dodał, pamięta rozmowę "na temat zapytania o prawną możliwość przerwania przetargu".
Szef ARP powiedział, że rozmawiał z zarządcą kompensacji na temat analiz możliwości przerwania przetargu "w sytuacji kiedy to część inwestorów, którzy wpłacili wadium nie zalogowała się w systemie i tym samym nie przystąpili oni do postępowania przetargowego".
"Oznaczało to, że jeżeli nie zgłoszą się do ostatecznej godziny, w sposób oczywisty nie będą w postępowaniu, a więc majątek nie będzie sprzedany i produkcja stoczniowa nie będzie kontynuowana" - powiedział Dąbrowski.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.