Hinduiści i chrześcijanie wspólnie zaangażowali się w budowanie pokoju i pojednania w indyjskim stanie Orisa. Ich działania, choć są kroplą w morzu potrzeb, ukazują, że wiara wcale nie musi dzielić.
Młodzi obu religii zorganizowali spotkanie zatytułowane „Świętować różnorodność”. Odbyło się ono w mieście Phulbani, gdzie przed rokiem hinduistyczni fundamentaliści palili domy chrześcijan, mordowali ich i zmuszali do ucieczki. Obecnie panuje tam pokój, jednak wyczuwa się obawę o to, co przyniesie przyszłość. Stąd właśnie pomysł na seminarium promujące pojednanie i pokój. Było ono też pierwszym krokiem ku ponownej integracji chrześcijan i hinduistów oraz zachętą do podjęcia wspólnych działań chociażby przez prowadzenie projektów edukacyjnych, medycznych czy zaangażowania w rozwój podupadłego w wyniku starć handlu. W seminarium wziął udział arcybiskup Guwahati, Thomas Menamparampil, który przypomniał młodzieży, że w jej sercach nienawiść musi ustąpić miejsca miłości, bo tylko to daje jakąkolwiek gwarancję na życie w pokoju.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.