Dziesiątki tysięcy osób manifestowały w San Sebastian w Kraj Basków przeciwko aresztowaniu Arnaldo Otegi - byłego rzecznika zdelegalizowanej partii Batasuna, a także byłego sekretarza generalnego nacjonalistycznych związków zawodowych LAB Rafaela Dieza Usabiagi oraz kilku innych przywódców lewicy baskijskiej.
Protesty zorganizowały nacjonalistyczne związki zawodowe pod hasłem: "O wolność i prawa dla wszystkich".
Sędzia Sądu Krajowego Baltazar Garzon oskarżył zatrzymanych o to, że usiłowali odbudować Batasunę, aby powrócić do "politycznych instytucji baskijskich". Według sędziego, wypełniali oni dyrektywy baskijskiej organizacji terrorystycznej ETA.
Protesty poparła umiarkowana Nacjonalistyczna Partia Basków (PNV), która rządziła w Kraju Basków przez prawie 30 lat.
Hiszpański minister spraw wewnętrznych Alfredo Perez Rubalcaba powiedział, że "PNV broni na ulicy wojskowo-politycznej strategii nakreślonej przez ETA". "Prawidłowa droga pokojowa to nie przekonywanie państwa, w czym ma ustąpić, ale przekonanie ETA, że bombami nie osiągnie niczego" - podkreślił.
Obecny premier baskijskiego rządu, socjalista Patxi Lopez skrytykował "radykalizm lewicy baskijskiej" i wyraził żal, że "wciąż kwestionuje ona system demokracji".
Według manifestantów, zatrzymania mają na celu "wyeliminowanie opcji politycznej i społecznej".
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."
Upadek Pokrowska oznaczałby największą militarną porażkę Kijowa od miesięcy.
„Wiemy, jak bardzo Papież Franciszek chce otworzyć Kościół na kobiety."