Turecka policja zabiła w środę nad ranem na przedmieściach Ankary bojownika Państwa Islamskiego (IS), który najprawdopodobniej przygotowywał się do przeprowadzenia ataku samobójczego w stolicy kraju - poinformowała turecka agencja prasowa Anatolia.
Mężczyzna został zastrzelony około godziny 3 nad ranem czasu lokalnego po tym, jak otworzył ogień do policji, która kazała mu się poddać. Do incydentu doszło na dziewiątym piętrze budynku na przedmieściach Ankary - sprecyzowała Anatolia.
Jednostka antyterrorystyczna policji znalazła na miejscu materiały wybuchowe. Gubernator prowincji Hatay, Ercan Topaca, powiedział dziennikarzom, że podejrzany zamierzał przeprowadzić zamach podczas uroczystości publicznych w Ankarze. Nie sprecyzował, kiedy miało dojść do ataku.
Gubernator poinformował, że podejrzany urodził się w 1992 roku i był zameldowany w Diyarbakirze, największym mieście w zamieszkanym głównie przez Kurdów południowym wschodzie Turcji.
Po otrzymaniu informacji wywiadowczych o planowaniu zamachów przez organizacje terrorystyczne władze Ankary zakazały wszelkich zgromadzeń publicznych w mieście do końca listopada br. Zakaz wprowadzono w ramach stanu wyjątkowego, obowiązującego od 21 lipca br. po nieudanej próbie zamachu stanu z 15 lipca. Od środy stan wyjątkowy został przedłużony o 90 dni.
Turcją wstrząsnęła w tym roku seria zamachów bombowych, w tym ataków samobójczych w dzielnicach Stambułu popularnych wśród turystów, o które obwiniono organizację dżihadystyczną Państwo Islamskie. Doszło też do eksplozji samochodów pułapek w Ankarze, do których przyznało się ugrupowanie kurdyjskie Sokoły Wolności Kurdystanu (TAK). Jest ono powiązane ze zdelegalizowaną w Turcji separatystyczną Partią Pracujących Kurdystanu (PKK). Turcja, UE i USA uważają PKK za organizację terrorystyczną.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"