Norwegia rozważa możliwość przyjęcia na swoim terytorium rotacyjnego kontyngentu amerykańskiej piechoty morskiej - poinformowało w środę Radio Swoboda. Z taką propozycją zwrócił się do władz w Oslo Pentagon - potwierdzają przedstawiciele obu państw.
Pomysł rozmieszczenia marines w Norwegii pojawił się w okresie rosnących napięć między Stanami Zjednoczonymi a Rosją.
Według norweskiej ambasady w Waszyngtonie propozycja Amerykanów jest analizowana przez ministerstwo obrony Norwegii. Również strona amerykańska potwierdza złożenie propozycji przez Pentagon.
Dowódca amerykańskich sił piechoty morskiej w Europie i Afryce gen. Niel Nelson odmówił jednak podania ilu żołnierzy stacjonowałoby w Norwegii, a także jak długo trwałaby zmiana. Podkreślił, że przed ujawnieniem jakichkolwiek szczegółów pomysł Waszyngtonu musi uzyskać akceptację władz w Oslo.
"Niezależnie od ich decyzji będziemy nadal blisko współpracować z norweskim wojskiem" - powiedział dowódca.
Jak informował w zeszłym tygodniu portal military.com Stany Zjednoczone chcą wysłać do Norwegii ok. 300 żołnierzy piechoty morskiej. Amerykańska obecność miałaby charakter rotacyjny, a zmiana trwałaby sześć miesięcy.
"Mamy długą historię bliskich stosunków z naszymi przyjaciółmi z norweskich sił zbrojnych, a ograniczona obecność marines, stacjonujących w sposób rotacyjny w Norwegii, jest możliwością, którą rozważamy" - oświadczyła rzeczniczka amerykańskiego ministerstwa obrony komandor marynarki Sarah Higgins.
Wcześniej w tym roku oddział brygady ekspedycyjnej piechoty morskiej USA uczestniczył w Norwegii w największych zimowych manewrach od czasu zimnej wojny. W ćwiczeniach brało udział 16 tys. żołnierzy z 12 państw.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.