Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku rozpoczęło się we wtorek postępowanie odwoławcze w procesie dotyczącym grupy młodych mieszkańców miasta, oskarżonych o propagowanie faszyzmu i nienawiści na tle rasowym.
Proces dotyczy malowania na murach i pomnikach m.in. swastyk, napisów SS czy antyżydowskich haseł. Ponad dwa lata temu pojawiły się one w różnych częściach miasta, m.in. na pomniku ofiar bohaterów białostockiego getta i żydowskim cmentarzu.
W styczniu sąd pierwszej instancji trzy osoby skazał na kary od roku do roku i ośmiu miesięcy więzienia, dwie kolejne uniewinnił. Sąd nie zgodził się z argumentacją prokuratury, że byli to członkowie zorganizowanej grupy przestępczej, choć uznał, że była to grupa działająca w środowisku skinheadów.
Apelacje dotyczące w sumie czterech osób, złożyli zarówno obrońcy, jak i prokurator oraz oskarżyciel posiłkowy, przedstawiciel społeczności żydowskiej. Obrońcy chcą uniewinnienia lub zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji. Prokuratura i przedstawiciel oskarżyciela posiłkowego - surowszych kar.
Papieski jałmużnik po raz dziesiątypojechał do naszego ogarniętego wojną sąsiada.
Niepokój budzą zapowiedzi redukcji liczebności amerykańskich wojsk w Europie.
Sąd ws. prowokacji wobec ks. Popiełuszki chce przesłuchać zastępcę dyr. Departamentu IV MSW
Decyzja wywołała oburzenie wśród części lokalnej społeczności.
Nabożeństwo drogi krzyżowej znane w dzisiejszej formie - 14 stacji - sięga XVII w.
Ich strata wyniosła ponad 2 mld zł, a zysk pozostałych 475 mln zł.