Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik zapewnił w czwartek w Sejmie, że odpowiednie służby były na bieżąco informowane przez Ministerstwo Skarbu Państwa o przebiegu sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie i nie miały żadnych zastrzeżeń do inwestora oraz osób, które go reprezentowały.
Wcześniej minister skarbu Aleksander Grad mówił, że proces sprzedaży majątku stoczni osłaniały ABW, agencja wywiadu, kontrwywiadu i CBA.
Gawlik odpowiadał w Sejmie na pytanie posłów Lewicy: Ryszarda Zbrzyznego i Stanisława Wziątka dotyczące okoliczności związanych z nieudaną sprzedażą majatku polskich stoczni katarskiemu inwestorowi. Gawlik do ubiegłego tygodnia reprezentował MSP w zespole nadzorującym sprzedaż stoczni.
Wiceminister podkreślił, że MSP posiada dokumenty, które wskazują, iż główny inwestor stoczniowy, fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights "pozostawał w kontaktach gospodarczych z dużymi podmiotami z udziałem skarbu państwa jeszcze w minionych latach - przed listopadem 2007 r. i również wtedy służby potwierdzały, że w stosunku do tych osób nie mają zastrzeżeń".
Zapewnił, że wadium, które fundusz wpłacił za udział w przetargu, znajduje się na kontach stoczni i stanowi zabezpieczenie ich wierzycieli. Chodzi o kwotę 8 mln euro. "Wadia za stocznie były wpłacone i są na kontach stoczni" - powiedział.
Wiceminister poinformował również, że "Komisja Europejska, badając przebieg wyłaniania inwestorów, nie dopatrzyła się jakichkolwiek uchybień i (...) uznała, że jest on prawidłowy".
Gawlik ocenił, że transakcja sprzedaży kluczowych aktywów zakładów w Gdyni i Szczecinie nie udała się, ponieważ pogorszyła się koniunktura na rynku stoczniowym. "Biznes plan, który był od lutego tworzony przez inwestora, +zawalił się+ i to było powodem wycofania się z projektu" - dodał.
"Nie mam żadnego zarzutu do siebie i zespołu, który nad tym pracował, że naruszyliśmy jakiekolwiek reguły postępowania. Intencje były czyste, by doprowadzić do tego, że będzie tam realizowana produkcja stoczniowa, a nie (...), że będzie na tym terenie produkowane tylko +wiadro gwoździ+" - powiedział Gawlik.
Według materiałów CBA cytowanych przez media, w procesie sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie mogło dojść do nieprawidłowości, a urzędnicy Agencji Rozwoju Przemysłu i resortu skarbu mieli czynić wszystko, by przetarg na stocznie wygrał katarski fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights. Grad zapewniał, że od samego początku proces sprzedaży majątku stoczni osłaniały służby - ABW, agencja wywiadu, kontrwywiadu i CBA.
Sprawę domniemanych nieprawidłowości przy sprzedaży majątku stoczni bada Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
MSP dokonało w ubiegłym tygodniu zmian w składzie zespołu nadzorującego sprzedaż stoczni. W jego skład wchodzą obecnie: wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz oraz członek zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu Andrzej Szortyka. Poprzednio zajmowali się tym: w MSP - Gawlik, a w ARP - prezes agencji Wojciech Dąbrowski oraz wiceprezes Jacek Goszczyński.
Obecnie rząd organizuje nowy przetarg w sprawie głównych aktywów stoczni Gdynia, który odbędzie się 26 listopada i zakładu w Szczecinie - 27 listopada. Majątek stoczni gdyńskiej i szczecińskiej będzie sprzedawany odpowiednio w 11 i 7 przetargach. Inwestorzy będą mieli czas do 18 listopada na wpłacenie wadium uprawniającego do udziału w przetargach.
Główne części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie wylicytował w maju katarski Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights. Inwestor wpłacił wadium w wysokości 8 mln euro, a potem rozpoczął procedurę rejestracji w Polsce spółki, która miałaby zarządzać majątkiem obu stoczni. Początkowo pieniądze za stocznie miały wpłynąć do 21 lipca, ale firma poprosiła resort skarbu o przesunięcie terminu do 17 sierpnia. Powodem miał być list Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni, w którym napisano m.in., że stocznia w Szczecinie mogła być "pralnią brudnych pieniędzy". Pieniądze jednak nie wpłynęły. Później nad przejęciem aktywów stoczni zastanawiała się katarska rządowa agencja Qatar Investment Authority, ale ostatecznie wycofała się z inwestycji.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.