Duszpasterz ludzi pracy archidiecezji poznańskiej, ks. kanonik Tadeusz Magas wziął udział w manifestacji związkowców z „Solidarności”, która przeszła w piątek ulicami stolicy Wielkopolski w obronie miejsc pracy w Zakładach Hipolita Cegielskiego.
„Jestem z ludźmi z 'Solidarności' od samego początku, dlatego nie mogło mnie z nimi zabraknąć i dziś. Ten związek kieruje się zasadami katolickiej nauki społecznej i nie chodzi mu tylko o swoje wąskie interesy, ale o Polskę” – powiedział KAI ks. Magas, który jest także honorowym członkiem NSZZ „Solidarność”.
Trasę manifestacji z Zakładów Hipolita Cegielskiego pod gmach urzędu wojewódzkiego kapłan przeszedł w stule nałożonej na płaszcz. Na początku i na zakończenie demonstracji odmówił ze związkowcami modlitwę „Ojcze nasz” oraz życzył im „Szczęść Boże!”.
Wraz z uczestniczącym w manifestacji przewodniczącym ogólnopolskiej „Solidarności”, Januszem Śniadkiem, duszpasterz złożył po drodze kwiaty pod pomnikiem Poznańskiego Czerwca, który upamiętnia ofiary tragicznego protestu poznańskich robotników w 1956 roku.
Podczas demonstracji kapłan trzymał w dłoniach drewniany krzyż, przy którym w stanie wojennym modlił się z internowanymi działaczami wielkopolskiej „Solidarności”. Obecnie krucyfiks znajduje się w kościele Nawrócenia Świętego Pawła w Poznaniu, gdzie ks. Magas jest proboszczem.
„To jest olbrzymi krzyk ludzi pracy o swoją godność. Kierujemy ten krzyk bezpośrednio do ucha premiera Donalda Tuska. On powinien to usłyszeć” – mówił przed rozpoczęciem demonstracji szef wielkopolskiej „Solidarności”, Jarosław Lange.
Kilka tysięcy osób, głównie związkowców z NSZZ „Solidarność” z całej Polski, przeszło tą samą trasą, którą 53 lata wcześniej protestowali poznańscy robotnicy przeciwko władzy stalinowskiej. Manifestanci nieśli portrety premiera z długim nosem i napisami: „Donaldzie T... nie kłam!”.
Na zakończenie demonstracji związkowcy wręczyli na ręce wojewody wielkopolskiego, Piotra Florka petycję do premiera. Domagają się w niej wyższych odpraw dla pół tysiąca zwolnionych z pracy oraz restrukturyzacji firmy, która zapobiegnie dalszym zwolnieniom.
Pokojową manifestację zakłócili stoczniowcy z Gdańska i anarchiści, którzy przed gmachem urzędu wojewódzkiego obrzucili policjantów petardami i jajkami, a następnie starli się z siłami porządkowymi.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.