O swej bliskości i modlitwie zapewnił Franciszek ludność zamieszkującą obszary środkowych Włoch dotknięte przez niedzielne trzęsienie ziemi.
Zrobił to dzwoniąc osobiście do ordynariusza diecezji Spoleto-Nursja, obejmującej zrujnowane tereny. „Ojciec Święty wyraził solidarność z cierpiącymi, a także smutek z powodu bezpowrotnej utraty tak wielkiego bogactwa religijno-artystycznego tych ziem” – mówi abp Renato Boccardo.
„Ten telefon był wspaniałą niespodzianką. Papież zapewnił nas o swej bliskości, ale pytał też, jak ludzie przeżywają tę sytuację i jak konkretnie może pomóc. Powiedziałem mu, że to już ponad dwa miesiące trudnych warunków życiowych i obaw o własną przyszłość. Pierwsze trzęsienie było przecież w sierpniu, a wstrząsy nadal trwają. Wszyscy są już tą sytuacją wykończeni – mówi radiu Watykańskiemu abp Boccardo. – Papież prosił, bym dodał ludziom otuchy i pomógł im iść z nadzieją w przyszłość. Wiadomość zaraz rozpowszechniliśmy wszędzie tam, gdzie ludzie się schronili. Taki telefon może wydawać się banalny, ale naprawdę dla nas wszystkich był to wielki dar; zastrzyk nadziei i optymizmu, którego ci ludzie bardzo potrzebują”.
Tymczasem z centralnych Włoch wciąż napływają kolejne informacje o szkodach spowodowanych najpotężniejszym od 36 lat trzęsieniem ziemi. Ucierpiała nie tylko Nursja, gdzie urodził się św. Benedykt, ale i miejscowość związana ze św. Ritą. Bazylikę w Cascii zamknięto, ewakuowano także sąsiadujący z nią klasztor sióstr.
„Ludzie są bardzo przybici i zmęczeni tak długo trwającymi wstrząsami. Wielu wciąż śpi w samochodach. Uszkodzonych zostało wiele domów, sklepów i rodzinnych zakładów. W mieście nie działa obecnie żaden hotel, a Cascia przecież żyje z pielgrzymów i turystów” – mówi rektor bazyliki św. Rity w tym umbryjskim mieście. Podkreśla on, że choć sama świątynia nie została poważnie uszkodzona, to wciąż nie wiadomo, jak długo potrwają prace remontowe, a co za tym idzie, kiedy zostanie ona otwarta dla wiernych. Część opiekującej się bazyliką wspólnoty ojców augustianów ewakuowano.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.