Cztery godziny trwało w niedzielę w Augsburgu w Bawarii unieszkodliwianie 1,8-tonowej bomby lotniczej z czasów II wojny światowej. Z zagrożonej części miasta ewakuowano 54 tys. mieszkańców, co było największą taką akcją w powojennej historii Niemiec.
Saperzy poinformowali o rozbrojeniu wszystkich trzech zapalników niewybuchu przed godz. 19. "Wreszcie mamy pewność, że nie dojdzie do tragedii, jestem szczęśliwy, odczuwam ulgę, że wszystko się dobrze skończyło" - powiedział burmistrz Augsburga Kurt Gribl.
Ewakuacja mieszkańców trwała od rana. Niespełna 1000 osób skorzystało z możliwości przeczekania w kwaterach oddanych do ich dyspozycji przez władze. Wielu mieszkańców opuściło miasto poprzedniego dnia, udając się do rodzin i znajomych. W akcji uczestniczyło 4 tys. ochotników Czerwonego Krzyża, straży pożarnej i ochotniczej policji. 900 policjantów pilnowało, by nikt nie zbliżał się do liczącej półtora kilometra strefy zagrożenia.
Bombę znaleziono na placu budowy w centrum miasta. Zostanie odtransportowana w bezpieczne miejsce w przyszłym tygodniu.
Augsburg w Bawarii, jako ośrodek przemysłu lotniczego, był w czasie wojny celem wielu alianckich nalotów. Za największą dotychczas akcję ewakuacyjną uważano ewakuowanie w 2011 roku 45 tys. mieszkańców Koblencji.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"