W Grenadzie w Hiszpanii obowiązują od wtorku wysokie grzywny, grożące prostytutkom i ich klientom.
Na mocy dekretu władz miejskich grzywną wysokości do 3 tysięcy euro karane będzie oferowanie usług seksualnych i nagabywanie prostytutek w odległości do 200 metrów od szkół, dzielnic mieszkalnych, centrów handlowych bądź kompleksów biznesowych - powiedział agencji Associated Press radny miejski Grenady Eduardo Moral.
Za oferowanie seksu i nagabywanie prostytutek w miejscach bardziej odległych od tych obiektów kara będzie mniejsza - do 750 euro. Moral przyznał, że rozwiązanie, po które sięgnięto w Grenadzie, jest zapewne "jednym z najostrzejszych" w całej Hiszpanii, tym bardziej że większość hiszpańskich miast w ogóle nie prowadzi takiej walki z prostytucją.
AP odnotowuje, że w Barcelonie prostytucja uliczna jest karana grzywnami, ale tylko w odległości do 200 metrów od szkół, a także w sytuacjach, kiedy powoduje zakłócenia ruchu ulicznego.
Najstarszy zawód świata nie jest w Hiszpanii zakazany. Kodeks karny zawiera sankcje za zmuszanie do prostytucji, natomiast nic nie wspomina o samym oferowaniu usług seksualnych, czy to na ulicy, czy w domach publicznych.
Tych ostatnich, reklamujących się w gazetach jako "kluby", nie brakuje zresztą przy autostradach i w miastach, także w eleganckich dzielnicach.
AP pisze, że w hiszpańskim sektorze usług seksualnych pracują setki tysięcy kobiet - głównie imigrantek z Ameryki Łacińskiej, Europy Wschodniej i Afryki. Prostytucja jako taka nie jest karalna, ale też nie jest uznana przez przepisy za zawód, co oznacza, że prostytutki nie są objęte systemem ubezpieczeń.
Moral przyznał, że w tej sytuacji prawnej Grenada ani inne miasta nie mogą po prostu zakazać prostytucji. Sięga się więc po rozwiązania cząstkowe, leżące w gestii władz municypalnych, takie jak ład i porządek na ulicach, ochrona zdrowia itp.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."
Upadek Pokrowska oznaczałby największą militarną porażkę Kijowa od miesięcy.
„Wiemy, jak bardzo Papież Franciszek chce otworzyć Kościół na kobiety."