W Polsce jedna piąta ojców jest nieobecna, a to właśnie ojcowie mają największy wpływ na to, jak dzieci radzą sobie w relacjach z innymi ludźmi. Ojciec jest dla dziecka mistrzem, mentorem - mówili eksperci w trakcie sobotniej konferencji "Doceńmy każde życie".
W trakcie konferencji zorganizowanej przez Konfederację Kobiet Rzeczpospolitej Polskiej i Narodową Organizację Kobiet, psycholog Maria Woźniak z Chrześcijańskiego Ośrodka Psychologicznego mówiła o "nieobecnych" ojcach, których w Polsce i Wielkiej Brytanii jest, jak podała, jedna piąta; a w Stanach Zjednoczonych - połowa.
"Relacja z ojcem jest relacją, która jest wyjątkowa - ojcowie są pierwszymi regulatorami społecznego życia dzieci. Miłość ojca jest miłością warunkową i dziecko na bazie tej relacji będzie konstruowało swoje kontakty ze światem zewnętrznym" - mówiła Woźniak dodając, że dzisiaj brakuje mężczyzn angażujących się w wychowanie młodego pokolenia. "Kto może wyprowadzić chłopców z pokoju, w którym grają w gry komputerowe? Tylko ojciec - mistrz, mentor" - podkreśliła Woźniak.
Jak zaznaczyła, 54 proc. dzieci wychowanych przez jednego rodzica częściej otrzymuje diagnozy zaburzeń (szczególnie zaburzeń uwagi). Kiedy tata jest w domu, dzieci są mniej zagrożone biedą, rzadziej też pojawiają się zaniedbania fizyczne, emocjonalne i edukacyjne. "Kiedy tata jest w domu - mówią badania amerykańskie - dzieci zdobywają lepsze oceny, częściej uczestniczą w zajęciach pozalekcyjnych, rzadziej powtarzają klasę" - powiedziała Woźniak. W trakcie swojego wykładu zwróciła też uwagę na przekaz medialny, jaki otrzymują dzisiejsze młode kobiety: "Nie wyglądasz, nie jesteś obiektem seksualnym - nie istniejesz".
Małgorzata Terlikowska, etyk, mówiąc o roli mężczyzny w obronie życia zwróciła uwagę, że z relacji kobiet, które dokonały aborcji mężczyzna jawi się jako bohater negatywny - ktoś, kto całą odpowiedzialność zrzuca na kobietę. "Dla zwolenników aborcji ojciec jest niewidoczny" - przekonywała Terlikowska dodając, że nie rozumie, dlaczego ojciec, który uczestniczył przy powoływaniu do życia dziecka nie powinien uczestniczyć w decydowaniu o dalszym jego losie.
O tym, że płeć człowieka znana jest od momentu poczęcia, a od momentu urodzenia manifestuje się na różne sposoby, mówiła w trakcie konferencji prof. Urszula Dudziak z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Przekonywała, że już od dzieciństwa widać rozmaitość zainteresowań w zależności od płci; i chociaż każdy człowiek ma indywidualne uzdolnienia i wybór określonego zawodu jest sprawa indywidualną, to istnieją pewne "predyspozycje typowo kobiece i męskie".
Podkreśliła, że od kobiet oczekuje się łagodności, cierpliwości, wrażliwości, empatii, uprzejmości, umiejętności komunikacji i dokładności, natomiast od mężczyzn: aktywności, przywództwa, odwagi, zdecydowania, zorganizowania, odpowiedzialności, waleczności i siły.
"Gdziekolwiek idziemy czy wkraczamy na jakąkolwiek drogę powinien nam przyświecać zasadniczy cel - miłość. Jak mówiła, być kobietą to być matką, ale nie tylko w aspekcie rodzenia własnych dzieci. "Na Matkę Teresę z Kalkuty wszyscy mówili 'matka', chociaż nigdy nie urodziła własnego dziecka" - podkreśliła prof. Dudziak. Jako największe zagrożenia dla kobiecości w dzisiejszym świecie wymieniła m.in. pornografię, rozwiązłość seksualną, antykoncepcję, aborcję, in vitro, rozwody i konkubinaty; uzależnienia oraz "skrajny feminizm".
Dzięki bardzo sprawnej akcji policji i pracy innych służb samochód został odzyskany.
Polecił również zbadanie osób finansujących działalność ruchu antyfaszystów.
Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują zaufanie do straży pożarnej.
Za jego kandydaturą zagłosowało 83 senatorów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.