Nie żyje Brunhilde Pomsel - była sekretarka ministra propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa. Kobieta zmarła w piątek w wieku 106 lat, w domu starców w Monachium - podały w poniedziałek niemieckie media. Twierdziła, że nic nie wiedziała o zbrodniach.
"Nie wiedzieliśmy nic, wszystko było dobrze ukrywane i (system ukrywania) dobrze funkcjonował" - mówiła Pomsel w filmie dokumentalnym "Niemieckie życie". Jak twierdziła, dopiero po wojnie dowiedziała się o niemieckich zbrodniach.
Jak pisze "Bild", Pomsel została wychowana "w duchu pruskim" charakteryzującym się poczuciem obowiązku i gotowością do podporządkowania się.
Pomsel pracowała początkowo jako sekretarka w biurze żydowskiego adwokata. Po przejęciu władzy przez Adolfa Hitlera w 1933 roku wstąpiła do nazistowskiej partii NSDAP. Rozpoczęła pracę w radiu, a w 1942 roku przeszła do ministerstwa propagandy. "Goebbels był zadbanym i sympatycznym mężczyzną, ale potrafił też być arogancki" - cytuje "Bild" jej opinię wyrażoną w filmie.
W wywiadzie dla "Bilda" w 2011 roku Pomsel twierdziła, że była "głupiutką, nie interesującą się polityką dziewczynką", a o Holokauście dowiedziała się dopiero po wojnie.
Ostatnie dni wojny sekretarka Goebbelsa spędziła w piwnicy ministerstwa, które nadal funkcjonowało. 1 maja 1945 roku dowiedziała się od kolegów o śmierci szefa propagandy. "Rosjanie wypędzili mnie z piwnicy" - wspominała. Pomsel spędziła pięć lat w rosyjskich obozach specjalnych utworzonych na terenie byłych niemieckich obozów koncentracyjnych - Buchenwald i Sachsenhausen oraz w więzieniu Hohenschoenhausen w Berlinie.
Po zwolnieniu z obozu pracowała w rozgłośni radiowej Suedwestfunk w Badan-Baden, a następnie w ARD w Monachium.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.