Szkocki parlament symbolicznie zagłosował we wtorek przeciwko rozpoczęciu procedury wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Projekt uchwały, zgłoszonej przez rząd w Edynburgu, poparło 90 posłów; 34 było przeciw. Głosowanie nie jest jednak wiążące.
Zgodnie z tekstem uchwały, "parlament wyraził poparcie dla wszystkich, poza jednym, posłów (do brytyjskiego parlamentu w Westminsterze - PAP), którzy uważają, że złożony przez brytyjski rząd projekt ustawy o notyfikacji wyjścia z Unii Europejskiej nie powinien być procedowany".
Jak podkreślono, wśród przyczyn takiej decyzji są m.in. oceny posłów, że "brytyjski rząd nie przedstawił wystarczających gwarancji dotyczących skutecznej konsultacji z administracjami lokalnymi", a także "odmówił zagwarantowania praw obywateli Unii Europejskiej".
Szkoccy posłowie zwrócili także uwagę na brak pełnej informacji dotyczącej konsekwencji gospodarczych wyjścia z unijnego jednolitego rynku, a także podkreślili swój "sceptycyzm, czy możliwe będzie osiągnięcie porozumienia w sprawie przyszłej relacji pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską w ciągu dwóch lat".
Oprócz wymiaru symbolicznego decyzja szkockiego parlamentu nie ma jednak żadnego wpływu na politykę brytyjskiej premier Theresy May. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z końca stycznia br., rząd w Londynie nie ma prawnego obowiązku konsultacji z parlamentami lokalnymi Szkocji, Walii i Irlandii Północnej przed formalnym rozpoczęciem procedury wyjścia z Unii Europejskiej.
Msza św. w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.