Prokurator Czarnogóry do spraw przestępczości zorganizowanej Milivoje Katnić zarzucił w poniedziałek Rosji i agentom jej służb specjalnych udział w spisku, którego celem, miało być zabicie w październiku ubiegłego roku czarnogórskiego premiera Milo Djukanovicia.
Jednym z tych agentów miał być Eduard Szyszmakow vel Szyrokow, który w 2014 jako ówczesny attache wojskowy ambasady Rosji w Warszawie został wydalony z Polski wraz z grupą rosyjskich dyplomatów.
Jak oświadczył Katnić, celem spisku było objęcie władzy przez opozycję i wstrzymanie integracji Czarnogóry z NATO.
"Teraz wiemy, że zaangażowane (w to) były instytucje państwowe Rosji. Do instytucji państwowych Rosji należy zbadanie tego" - powiedział niezależnej telewizji Prva. Zaznaczył, że Szyszmakow był głównym koordynatorem spisku.
W sprawie tej, którą władze śledcze podjęły w następstwie zeznań skruszonych spiskowców Mirko Velimirovicia i Aleksandara Sindjelicia, aresztowano w Czarnogórze około 20 serbskich nacjonalistów. Cytując źródła bliskie dochodzeniu brytyjski dziennik "Daily Telegraph" podał, że na kilka miesięcy przed planowanym terminem zamachu będący oficerami wywiadu wojskowego GRU Szyszmakow i Władimir Popow - którzy są obecnie poszukiwani przez Interpol - przybyli do Serbii, gdzie dysponowali dostępem do dużych sum pieniędzy i zabezpieczonymi przed podsłuchem telefonami komórkowymi.
Na głównego wykonawcę planowanej akcji wybrali Sindjelicia, który zeznał, że do spisku wciągnęli go "dwaj nacjonaliści z Rosji", których spotkał na wschodniej Ukrainie. Sindjelić przekazał Velimiroviciowi 30 tys. euro na zakup 50 karabinów i trzech skrzynek amunicji. Zamachowcy planowali podjąć szturm parlamentu z zamiarem zabicia premiera w trakcie odbywającego się przed budynkiem wyborczego wiecu opozycyjnego prorosyjskiego Frontu Demokratycznego.
Velimirović doszedł jednak do wniosku, że nie może uczestniczyć w tak krwawym przedsięwzięciu i sam zgłosił się na policję.
Przedstawiciele Kremla oraz MSZ Rosji określili w poniedziałek twierdzenia władz Czarnogóry jako bezpodstawne i gołosłowne. Rosja nie ingeruje w sprawy wewnętrzne innych państw - zapewnił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.