„W tym rozpoczynającym się dzisiaj okresie łaski po raz kolejny kierujemy nasz wzrok ku” miłosierdziu Ojca – powiedział Papież na Mszy w Środę Popielcową.
Franciszek odprawił wieczorną liturgię z posypaniem głów popiołem w rzymskiej bazylice św. Sabiny na Awentynie. W homilii przypomniał wezwanie do nawrócenia z Księgi Joela (Jl 2,12-18) i podkreślił znaczenie całego czasu Wielkiego Postu.
„Wielki Post jest drogą: prowadzi do zwycięstwa miłosierdzia nad tym wszystkim, co usiłuje nas zmiażdżyć czy sprowadzić do czegokolwiek nie odpowiadającego godności dzieci Bożych. Wielki Post to przejście od niewoli do wolności, od cierpienia do radości, od śmierci do życia. Posypanie głów popiołem, z którym wyruszamy w drogę, przypomina nam o naszym stanie pierwotnym: zostaliśmy wzięci z ziemi, uczynieni z prochu. Tak, to prawda, ale z prochu ulepionego w miłujących rękach Boga, który tchnął swe tchnienie życia w każdego z nas i pragnie nadal to czynić” – powiedział Papież.
Przeciwieństwo Bożego tchnienia życia, jak zauważył Franciszek, stanowi przyduszenie, do którego „«normalizowania» jesteśmy przyzwyczajeni, chociaż jego skutki pozostają odczuwalne”. Wydaje nam się ono zwyczajne, „ponieważ nawykliśmy do oddychania powietrzem o rozrzedzonej nadziei, powietrzem smutku i rezygnacji, dusznym powietrzem paniki i wrogości” – podkreślił Ojciec Święty.
„Wielki Post to czas, aby powiedzieć «nie». «Nie» dla przyduszenia ducha skażeniem spowodowanym obojętnością, beztroskim myśleniem, że życie kogoś innego mnie nie dotyczy, wszelkimi próbami banalizacji życia, zwłaszcza życia tych, którzy noszą we własnym ciele ciężar wielkiej płytkości. Wielki Post oznacza «nie» dla trującego skażenia słów pustych i bezsensownych, brutalnej i pospiesznej krytyki oraz uproszczonych analiz niepotrafiących ogarnąć złożoności ludzkich problemów, zwłaszcza problemów tych, którzy najbardziej cierpią. Wielki Post to czas, aby powiedzieć «nie»: «nie» dla przyduszonej modlitwy uspokajającej sumienie, jałmużny wiodącej do samozadowolenia, poszczenia dającego poczucie, że jesteśmy w porządku. Wielki Post to czas, aby powiedzieć «nie» przyduszeniu pochodzącemu z przeżyć wewnętrznych, które wykluczają, które chcą dotrzeć do Boga, unikając ran Chrystusa obecnych w ranach Jego braci: tych duchowości, które sprowadzają wiarę do kultur getta i wykluczenia” – wskazał Ojciec Święty.
Na koniec Franciszek dodał, że Bóg zawsze nas wspomagał i wspomaga w podnoszeniu się na nowo. W ten sposób możemy pozbyć się tego przyduszenia.
„Wielki Post to czas, aby znów oddychać; to czas, aby otworzyć serce na tchnienie Tego Jedynego, który zdolny jest przekształcić nasz ludzki proch w człowieczeństwo. To nie to okres rozdzierania szat przed otaczającym nas złem, ale raczej zrobienia miejsca w naszym życiu na wszelkie dobro, jakiego możemy dokonać, ogałacając się z tego, co nas izoluje, blokuje i paraliżuje. Wielki Post to czas współczucia, by powiedzieć wraz z Psalmistą: «Przywróć nam [Panie] radość z Twojego zbawienia i wzmocnij nas duchem ofiarnym», abyśmy naszym życiem głosili Twoją chwałę (por. Ps 51,14), a nasz proch mocą Twojego życiodajnego tchnienia przemienił się w «proch rozmiłowany»” – zakończył Papież.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.