Jest terenem zaciętych walk. Wojsko egipskie poniosło już wielkie straty.
W prześladowaniach chrześcijan na Synaju celem nie są oni sami, lecz utworzenie w tym słabo zaludnionym regionie Egiptu nowej enklawy dla dżihadystów, którzy uciekają z Syrii i Iraku – uważa o. Samir Khalil Samir SJ. Ten egipski jezuita i islamolog z Papieskiego Instytutu Wschodniego jest jednym z najlepszych znawców świata muzułmańskiego w Kościele katolickim. Przypomina on, że Synaj to teren graniczny Egiptu i Izraela.
„Za prezydentury Mursiego z Bractwa Muzułmańskiego zawarto porozumienie ze Strefą Gazy. Pozwoliło to na wybudowanie tunelów łączących Gazę z Egiptem. Dzięki temu dżihadyści palestyńscy mogli otrzymywać zbrojną pomoc z Synaju. W konsekwencji pojawiło się tam wielu dżihadystów i ludzi związanych z Państwem Islamskim. Od kilku miesięcy trwa ofensywa dżihadystów, której celem jest uzyskanie kontroli nad całym półwyspem. Chcą tu stworzyć nową enklawę, bo muszą się wycofywać z Iraku i Syrii. Stąd chcą prowadzić dalej walkę. A że na Synaju znajdują się również wspólnoty chrześcijańskich Koptów, połączyli tę ofensywę z atakami na chrześcijan. Trzeba ponadto powiedzieć, że Synaj jest też terenem zaciętych walk. Jest tam wielu żołnierzy egipskich, którzy walczą z dżihadystami. Wojsko poniosło już wielkie straty. Zginęło kilkudziesięciu żołnierzy. O tym się jednak nie mówi, aby nie osłabiać zaufania do rządu” – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Samir.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.