„Przerażającą zbrodnią, której niczym nie można usprawiedliwić” nazwał patriarcha moskiewski wczorajszy zamach w Petersburgu.
Dziś rano w kaplicy Przemienienia Pańskiego w soborze katedralnym Chrystusa Zbawiciela w Moskwie Cyryl odprawił panichidę za dusze ofiar. W petersburskim metrze zginęło co najmniej 11 osób, a około 50 zostało rannych. Do modlitwy za zmarłych i o uwolnienie świata od terroryzmu oraz do pomocy rodzinom ofiar wezwali prawosławni i katoliccy duchowni Rosji.
W swoim apelu abp Paolo Pezzi wyraził głęboki smutek z powodu tragedii w Sankt-Petersburgu i zapewnił, że razem z wszystkimi wiernymi różnych wyznań i religii modli się do Boga o zachowanie Rosji i całego świata od przekleństwa terroryzmu, o zbawienie dla zabitych w zamachu i uleczenie dla rannych. Zwrócił się do katolików Archidiecezji Matki Bożej w Moskwie, do której należy Sankt- Petersburg o modlitwę w tych intencjach a kapłanów o odprawienie Mszy św.
W dniu zamachu, w kaplicy św. Mikołaja na dworcu Leningradzkim w Moskwie, z którego odchodzą pociągi do północnej stolicy Rosji, w intencji ofiar aktu terrorystycznego modlili się młodzi prawosławni. Patriarcha Cyryl wystosował list kondolencyjny do gubernatora Sankt-Petersburga oraz miejscowego metropolity i wezwał tamtejsze duchowieństwo do udzielenia wszelkiego wsparcia rodzinom ofiar.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.