- Liczymy, że uda nam się zebrać milion podpisów pod projektem "Zatrzymaj aborcję" - poinformowała w sobotę Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina. Jak dodała, taka liczba podpisów może przekonać rządzących, by uchwalić prawo chroniące nienarodzone dzieci.
Fundacja zamierza w sierpniu zawiadomić marszałka Sejmu o utworzeniu komitetu inicjatywy obywatelskiej (potrzeba do tego tysiąca podpisów), a na początku jesieni rozpocząć zbiórkę podpisów pod projektem. Zgodnie z prawem ma na to 3 miesiące. Pod projektem obywatelskim musi się podpisać co najmniej 100 tys. osób.
Kaja Godek na konferencji prasowej przed Sejmem przypomniała, że w Polsce nie powstało jeszcze prawo, które chroniłoby nienarodzone dzieci. - To jest grupa najbardziej dyskryminowana, najbardziej poszkodowana, grupa zupełnie wyjęta spod prawa. Tylko dlatego, że te dzieci mają zdiagnozowaną jakąś wadę albo poczęły się w okolicznościach nie takich jakich byśmy chcieli - mówiła.
- Liczymy na to że uda nam się zebrać milion podpisów; wiemy, że to jest taka liczba, która może przekonać rządzących, żeby wreszcie takie prawo uchwalić - dodała.
Godek przyznała, że celem projektu będzie poprawa sytuacji prawnej zarówno dzieci nienarodzonych, jak i kobiet w ciąży.
- Nie zgadzamy się na wytwarzanie takiego sztucznego podziału, że albo dobro matki albo dobro dziecka. Dobro matki i dobro dziecka idą ze sobą w parze - tłumaczyła.
Działaczka pro-life zapowiedziała, że dokładne założenia projektu zostaną przestawione w następnych tygodniach.
Godek odniosła się również do słów Jarosława Kaczyńskiego w najnowszym "Gościu Niedzielnym". Prezes PiS stwierdził, że rząd "nie wycofuje się z dążenia do zakazu aborcji z powodu choroby dziecka".
- To jest pewien sygnał, że jednak jest po stronie rządzących wola, by w jakiś sposób sprawę załatwić, przynajmniej jeśli chodzi o tę aborcję eugeniczną - powiedziała.
W ubiegłym roku Sejm odrzucił projekt ustawy całkowicie zakazującej aborcji i wprowadzającej kary dla kobiet, które jej dokonały. Parlamentarzyści odrzucili także projekt przeciwny, zmniejszający ochronę dzieci poczętych.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.