Gruby plik banknotów trafił w ręce pani Ireny. Oczom nie wierzyła, uciekła do pobliskiej bramy i tam przeliczyła pieniądze.
Było dokładnie tyle, ile potrzebowała - 3 tysiące złotych. Jeszcze kilka dni temu o takiej kwocie mogła jedynie marzyć. A teraz trzymała ją w dłoniach i jak mówi - cała trzęsła się z emocji. Wzięła zwitek banknotów i poszła zrealizować swoje marzenie, które w sercu nosiła od wielu lat.
Kiedy parę dni wcześniej siedziała w kuchni nad ulubionymi krzyżówkami, nie sądziła, że awaria prądu będzie niosła za sobą tyle dobra. Wtedy jednak nie była zadowolona, słuchała radia i musiała odszukać jakieś stare, na baterie. Włączyła.
Na falach nieznajomej jej stacji usłyszała o możliwości pielgrzymowania do Lourdes. Pamięta, jak bardzo kiedyś chciała to uczynić, ale niestety nigdy się nie udało. Teraz też nie mogła. 200 złotych w portfelu do końca miesiąca to stanowczo za mało, nawet 1400 złotych emerytury to nadal niewiele.
Na zakupach spotkała koleżankę, przechodziły obok sklepu z Lotto. Zdecydowała. Skreśliła pierwsze z brzegu cyfry. Kolejnego dnia, sprawdzając w kolekturze kupon, usłyszała, że ma dopłacić 7 złotych. Po co? Bo wówczas dostanie równo odliczona kwotę. Dała.
Z maszynki wylatywały kolejne banknoty. Zepsuła się? Nie. Uśmiechnięty młody człowiek wręczył jej wygraną. Do teraz nie może uwierzyć, że siedzi w pociągu do Lourdes i już za kilka godzin spotka się z Maryją. Ciągle zadaje sobie pytanie: "Dlaczego Ona mnie tak kocha, dlaczego Bóg mnie tak kocha?".
Może dlatego, że pani Irena niemal całe życie spędziła w różnych grupach kościelnych. "W kościele mogłabym spać" - mówi. Może dlatego, że była dobrym człowiekiem, który na ulicach śląskich miast ewangelizował, głosił dobrą nowinę o Bogu.
A może dlatego, że kiedyś sąsiadowi, takiemu kochanemu, który dba o jej kwiatki, nawet teraz, gdy jej nie ma, zwróciła uwagę, że w niedzielę nie można malować ścian? "Co by ksiądz powiedział?" - zaryzykowała uwagę. A może dlatego, że po 75 latach miłości Boga i bliźniego też się coś człowiekowi należy? "No, dlaczego mnie tak kocha?" - w kółko zadaje to pytanie, patrząc przez okno pędzącego pociągu.
Do Lourdes coraz bliżej, coraz bliżej...
Więcej o II archidiecezjalnej pielgrzymce do Lourdes czytaj tutaj.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.