Z wielkim uznaniem przyjęto w Stanach Zjednoczonych teatralną adaptację książki Clive’a Staplesa Lewisa „Listy starego diabła do młodego”. Sztukę przygotowało Fellowship for the Performing Arts, które interpretuje dzieła literackie w duchu chrześcijańskim.
„Piekło musimy przedstawić jako stan, gdzie każdy jest wiecznie zajęty swoją własną godnością i karierą, gdzie każdy ma do kogoś pretensje i gdzie każdy pochłonięty jest śmiertelnie poważnymi uczuciami zazdrości, własnej ważności i urazy” – pisał autor Listów. Artyści w błyskotliwy sposób połączyli wiarę i sztukę, ukazując, że analiza Lewisa nie straciła na aktualności. Przenieśli widzów w duchowe czeluście, w których każdy musi sam odpowiedzieć na pytania o rolę i miejsce zła w świecie stworzonym przez Boga. Bohaterowie Lewisa, diabły Krętacz i Piołun, mówią o kondycji współczesnego człowieka, który w świecie panoszącego się zła przeżywa wątpliwości w wierze.
Napisana w 1942 r. książka, w wersji scenicznej przygotowana przez towarzystwo teatralne z New Jersey w Stanach Zjednoczonych, nabiera nowego znaczenia po prawie 70 latach. W kryzysie ekonomicznym sztukę poleca czytelnikom The Wall Street Journal. Gratuluje ciętości języka Krętacza, którego przesłanie może trafić zarówno do wierzących, jak i niewierzących widzów. W końcu to diabeł jest tu nauczycielem wiary.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.