Salve TV
Screenshot z programu Tamat Dnia Salve TV
Gościem Tematu Dnia był Gabriel Kayzer, dziennikarz, publicysta, autor książki „Klincz? Debata polsko – żydowska”, który w rozmowie z Piotrem Otrębskim odniósł się do przemówienia premier Szydło w Auschwitz i do stosunków polsko – żydowskich.
Reklama
- Nie wiem skąd taka myśl, że jest to aluzja do sytuacji związanej z migracją z Bliskiego Wschodu (...) Oczywiście to może być odczytywane na różne sposoby. Każdy może domniemywać, co miała na myśli pani premier, ale jeżeli nie powiedziała tego wprost, to można to odnieść do każdej sytuacji – mówił Gabriel Kayzer
- Te słowa są bardzo ważne, bo cóż miała powiedzieć pani premier? Że państwo powinno być słabe, że nie powinno bronić swoich obywateli? - zastanawiał się dziennikarz
Według niego, „to było miejsce, w którym należało powiedzieć te słowa”. Jak dodawał, „tak robią środowiska żydowskie”.
- Rola państwa jest służebna względem obywateli. Rząd ma obowiązek strzec bezpieczeństwa. Jeżeli premier polskiego rządu mówi, że zdaje sobie sprawę, że taka jest rola państwa i Auschwitz w jakiś sposób było nauczką – podkreślał Kayzer
Gość Tematu Dnia odniósł się także do relacji polsko – żydowskich:
- Są różne środowiska żydowskie, czy to Żydów amerykańskich, izraelskich, czy polskich Żydów i z każdym z nich toczy się odmienny dialog. Te środowiska nie są jednorodne, reprezentują różne narracje światopoglądowe – tłumaczył
Jego zdaniem, „są różne poglądy na relacje polsko – żydowskie”.
- Wydaje mi się, że część polskich Żydów jest zła, że Żydzi izraelscy, czy amerykańscy próbują reprezentować wszystkich Żydów i mieć prymat nad światem żydowskim w Polsce. Tu są wielkie podziały – mówił – Tam są o wiele głębsze podziały niż u nas, niż między Platformą a Prawem i Sprawiedliwością – dodawał
Pytany o postać Jana Tomasza Grossa, mówił:
- Uważam pana Grossa za osobę, która zrobiła bardzo wiele złego dla relacji polsko – żydowskich. (…) Próbuje się łączyć polski antysemityzm, próba podgrzewania atmosfery, stawiania Polaków pod ścianą. Formułowanie takich zarzutów świadczy o tym, że ten człowiek nie chce budować przyjaznych relacji, ale próbuje siać niezgodę. Czy Jan Tomasz Gross reprezentuje cały świat żydowski? Nie, nie reprezentuje – podsumował Gabriel Kayzer